sobota, 4 stycznia 2020

Folksdojcze w Opatówku. Volksdeutsche in Spatenfelde.


Wielu młodych ludzie nie zna już znaczenia słowa "folksdojcz". Kim był w takim razie "folksdojcz" ? 
Tak nazywano osoby pochodzenia niemieckiego, które zamieszkiwały poza terenem Niemiec i nie posiadały niemieckiego obywatelstwa.

Za Wikipedia: od 4 marca 1940 w ten sposób nazywano obywateli innych państw, którzy zostali wpisani na niemiecką listę narodowościową – volkslistę i zostali zakwalifikowani do najwyższej kategorii w niej wyszczególnionej. 
Koncepcja volkslisty dla terenów polskich wcielonych do Rzeszy powstała w Poznaniu jesienią 1939 r. w urzędzie Namiestnika Rzeszy w Kraju Warty.
Potocznie mówi się, że ktoś "podpisywał" folkslistę. Jednak aby znaleźć się na folksliście, po niemiecku: DVL czyli ,,Deutsche Volkslistę" zainteresowany musiał złożyć wniosek i przejść postępowanie administracyjne, udowadniając swoje niemieckie pochodzenie oraz ewentualną działalność  w organizacjach niemieckich i proniemieckich, teoretycznie wymaganej do przyznania wyższych klasyfikacji.

Wpis na niemiecka listę narodowościową miał charakter dobrowolny, chociaż obywateli różnego rodzaju odezwami wzywano do urzędów ds. niemieckiej volkslisty, w celu pobrania formularza wniosku o wciągnięcie na niemiecką listę narodowościową”.. " Charakterystyczne jest, że do stycznia 1945 r. w III i IV grupie niemieckiej listy narodowościowej, czyli w grupach, do których masowo wpisywano Polaków na innych terenach wcielonych do Rzeszy, znalazło się w Kraju Warty jedynie ok. 82 000 osób, co stanowiło mniej niż 2% ogółu mieszkańców tego obszaru. Dane te są, według Cz. Łuczaka, znakomitą ilustracją tezy o braku przymusu przy wpisywaniu na Volkslistę oraz zaprzeczają prowadzeniu na tym terenie masowej germanizacji ludności polskiej" za Krzysztof Stryjkowski (Archiwum Państwowe w Poznaniu) AKTA NIEMIECKIEJ LISTY NARODOWOŚCIOWEJ I ICH POZOSTAŁOŚĆ W ARCHIWUM PAŃSTWOWYM W POZNANIU i dalej tamże:"O prawdziwości tezy dotyczącej braku przymusu wpisu na niemiecką listę narodowościową, a więc również specjalnego charakteru realizowanej polityki narodowościowej, świadczyć może znaczna liczba wniosków oddalonych, obliczana na około 50 000 osób. Przykładowo, na terenie powiatu kaliskiego, według zachowanych dokumentów kaliskiej komórki DVL, oddalono 992 wnioski" 
Artur Greiser - namiestnik Kraju Warty był przez całą okupację przeciwny wpisywaniu Polaków na niemiecką listę narodowościową. Jego zdaniem, powinny znajdować się na niej jedynie te osoby, które posiadały minimum 50% niemieckiej krwi.

Polacy uważali folksdojczów za zdrajców, kolaborantów.
Na zdjęciu widzimy fragment listy folksdojczów z Opatówka. Widać skreślenia, poprawki - lista była na bieżąco poprawiana i uzupełniana. W początkowym okresie wojny niemieccy obywatele w Kraju Warty podzieleni byli na pięć grup: A, B, C, D, E i ten podział obowiązywał aż do wiosny 1941 r. Później zastosowano określenie obywatelstwa za pomocą grup I-IV.
Do grupy I zaliczano osoby osoby czynnie walczące o niemieckość przed 1939 rokiem; osoby II grupy to osoby uważające się za Niemców; osoby pochodzenia niemieckiego spolonizowane, osoby z małżeństw mieszanych, Ślązacy, Mazurzy i Kaszubi (III grupa). Ich jedyną wadą według władz nazistowskich była częściowa polonizacja. Do tej grupy zaliczono ponadto osoby które zawarły związki małżeńskie z Niemcami lub Niemkami. 
Osoby całkowicie spolonizowane stanowiły grupę IV. Według władz hitlerowskich były to osoby współpracujące przed wybuchem II wojny światowej z władzami polskimi, używające języka polskiego, ale przyznające się do niemieckiego pochodzenia. Nie mieli prawa aby służyć w wojsku niemieckim. Gdy zgłaszali się do Wehrmachtu byli wydalani z wojska.

Przynależność do I i II grupy oznaczała uzyskanie niemieckiego obywatelstwa i obowiązek służby wojskowej w armii niemieckiej. Zaliczeni do grupy III i IV otrzymywali tymczasową niemiecką przynależność państwową na 10 lat i w ciągu tych 10 lat mieli udowodnić swoje oddanie dla Rzeszy.
Niemcy zostali sklasyfikowani jako ,,nadludzie" (Übermenschen) lub ,,naród panów" (Herrenvolk), Polacy i Żydzi zaś jako ,,podludzie" (Untermenschen) lub niewolnicy.




Jak to się odbywało: "Najpierw wystąpił przewodniczący zgromadzenia, wy­jaśniając cel zebrania. Potem jakiś oficer polityczny w żółtym mundurze SA-manna wygłosił patriotyczną mowę. Nastąpiło uroczyste wręczenie kilkunastu osobom legitymacji koloru jasnoniebieskiego ze zdjęciami, potwierdzających przynależ­ność do trzeciej grupy narodowościowej. W końcu nastawiono płytę z niemieckim hymnem. Przewodniczący zebrania pod­niósł rękę w hitlerowskim geście, a za nim reszta zgromadzo­nych" za "Wasserpolacken. Jak Polacy w III Rzeszy stawali się Niemcami" https://nowahistoria.interia.pl

Z wpisem na listę folksdojczów wiązały się liczne przywileje: pracując na takim samym stanowisku jak Polak, otrzymywali przynajmniej dwukrotnie wyższe wynagrodzenie, cieszyli się większą swobodą, mieli pozwolenie na posiadanie broni palnej, mogli robić karierę w niemieckiej administracji, otrzymywali niemieckie kartki żywnościowe 1 litr wódki, 1 kg masła, 80 dkg marmolady, 1 kg cukru, 4 kg mięsa, materiały włókiennicze, obuwie.
Pojawiała się jednak zasadnicza niedogodność: mężczyznom wręczano zaświadczenie o gotowości do służby wojskowej i wcielano ich do niemieckiej armii, do Wehrmachtu.

W 1945 roku, po zakończeniu wojny sporządzono w Urzędzie Gminy w Opatówku listę osób pochodzenia niemieckiego. Znalazły się na niej 83 osoby. Folkslista, która zachowała się w kaliskim archiwum liczy znacznie więcej osób. Osoby te zniknęły po wojnie z Opatówka, uciekły lub ewakuowały przed nadejściem frontu rosyjskiego. Uprzednio opróżniając mieszkania wysiedlonych Polaków w których zostali osadzeni. Tak było w przypadku moich wysiedlonych pradziadków.
 Polecam post

Dokumentacja wytworzona w tym celu została przejęta po wojnie i zabezpieczona przez starostwa powiatowe. Akta dotyczące folksdojczów zostały przekazane do Powiatowych Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego i posłużyły jako materiał do oskarżenia prokuratorskiego na podstawie dekretu z 28 czerwca 1946 r. Wobec volksdeutschów zastosowano odpowiedzialność karną za odstępstwo od narodowości w czasie wojny. Po wojnie toczyły się sprawy rehabilitacyjne. Należało doprowadzić świadków, którzy potwierdzili okoliczności podpisania listy, brak szkodliwych działań ze strony oskarżonego o zdradę państwa polskiego. Dobrze też było zapisać się do PZPR, co uczyniło wielu volksdeutschów.

Należy powiedzieć, że pomimo wszystko znaleźli się ludzie, którzy nie podpisywali Volkslisty. Narażali się na różnego rodzaju szykany, łącznie z zesłaniem do obozu pracy, lub do obozu koncentracyjnego. 

Źródła:

  • Krzysztof Stryjkowski (Archiwum Państwowe w Poznaniu) AKTA NIEMIECKIEJ LISTY NARODOWOŚCIOWEJ I ICH POZOSTAŁOŚĆ W ARCHIWUM PAŃSTWOWYM W POZNANIU.
  • APK, Zespól: Starostwo Powiatowe w Kaliszu, Wykazy byłych volksdeutschów zamieszkałych na terenie gminy Opatówek, Sygnatura 11/223/0/2/23.
  • Witold Kulesza, Uniwersytet Łódzki, Polacy wpisani na volkslistę a obowiązek służby w Wehrmachcie w świetle wyroków Sądu Specjalnego w Toruniu.