Nie traćcie nadziei, wszyscy, którzy czekacie na dokumenty z Bad
Arolsen. 13 marca 2019 dostałam po 1,5 roku 49 stron na temat wujka i kilkanaście nt.
dziadka. Bardzo dobrze wykonali pracę, nie tak jak łódzki IPN. W przypadku więźnia 3 obozów Zygmunta Wiewiórkowskiego otrzymałam 49 stron dokumentów.
Nie jestem w stanie na razie przedstawić i zinterpretować wszystkich. Część muszę przeanalizować dłużej lub poprosić fachowców o interpretację.
Kto chce szukać sam, może skorzystać z linka do archiwum ITS. Tutaj
Pierwszym interesującym dokumentem jest ten, który wyjaśnia, co działo się z Zygmuntem od 2.04.1940 roku. Został wywieziony do Stalagu na Szlezwiku Holsztynie, teraz już wiemy, ze był w "Lager Schlezwig", okręg Nieburg, miejscowość Heemsen. O Zygmuncie Wiewiórkowskim tutaj.
W raporcie In Gefangenschaft... czytamy :" robotnicy przymusowi
byli wykorzystywani do produkcji uzbrojenia. Nie tylko
w fabryce prochu Liebenau, ale także w
Fabryce Ordnance Leese-Hahnenberg i the
Air Main Station (Muna) w Langendamm. Ponadto prawie każda produkcja i gospodarstwo rolnicze posiadało zagranicznych pracowników.
Przymusowi robotnicy byli wszechobecni w Nienburgu i we
wszystkich okolicznych wioskach"
"Lager Schlezwig", okręg Nieburg, miejscowość Heemsen. |
W 1942 roku Zygmunt został zwolniony z obozu. Ten wątek opowieści,
dlaczego zwolniono go z obozu jenieckiego uzupełniła córka jego siostry
Zosi-Maria Walecka. Cytuję " Pamiętam z opowiadań mojej
mamy, ze Niemcy nie mogli uruchomić jakichś maszyn w cegielni Stenclów
na Tyńcu i pracująca tam koleżanka
Zygmunta powiedziała, ze zna specjalistę, ale jest w obozie. Poprosili o
dane i zwolnili Zygmunta. Zygmunt wrócił, pewnie pomógł uruchomić te
maszyny i znów zaczął działać w organizacji podziemnej. Szczegółów mama
nie znała,
bo była mała. I wszystko było sekretem".
Niektórzy Niemcy pomagali Polakom, w zamian za łapówkę, godzili się ich
zatrudniać, aby uchronić przed śmiercią lub praca przymusową w głębi
Rzeszy. Przypuszczam, że tak było w tym przypadku.
O cegielni Stencla na Tyńcu tutaj.
W dniu 09.09.1943 roku Zygmunt został aresztowany za działalność
konspiracyjną i przynależność do AK.
Zostaje uwięziony, wysłany do KL Auschwitz.
Bad Arolsen przysłało kartotekę Zygmunta ze zdjęciem
Zygmunt Wiewiórkowski miał numer obozowy 48034 i przebywał w Auschwitz od 9.09.1943 do 27 .04.1944 roku.
Dokument poniżej to karta, która obrazuje, co posiadał w trakcie transportu z Auschwitz do Buchenwaldu. 1 płaszcz, 2 swetry, 1 parę rękawiczek, 2 pary skarpetek.
Następnie został przewieziony do Buchenwaldu. W Buchenwaldzie został osadzony w
dniu 27.04.1944./źródło: http://www.straty.pl/index.php/szukaj-w-bazie/
Z pociągu przewożącego go do Buchenwaldu wyrzucił gryps, który ktoś dostarcza rodzinie. O grypsie opowiedziała mi córka jego starszego brata Jana - Zofia. Wynikało z niego, że ma świadomość, że jedzie po śmierć. Wszak już wie, co spotkało jego brata i szwagra w obozie Mauthausen.
Z pociągu przewożącego go do Buchenwaldu wyrzucił gryps, który ktoś dostarcza rodzinie. O grypsie opowiedziała mi córka jego starszego brata Jana - Zofia. Wynikało z niego, że ma świadomość, że jedzie po śmierć. Wszak już wie, co spotkało jego brata i szwagra w obozie Mauthausen.
Kolejny przysłany dokument to kartoteka więźnia Buchenwaldu.
Kartoteka więznia Buchenawaldz tego dokumentu dowiedziałam się w jakim czasie był w Auschwitz i kiedy był transportowany do Buchenwaldu |
Zawiera podstawowe dane oraz adnotację, ze narodowość polska, wiezień polityczny.
W KL Buchenwald Zygmunt był przerzucany z jednego komanda pracy do drugiego. Z Bad Arolsen otrzymałam dokładne informacje.
13.06.44 został przydzielony do komanda Leipzig, a 26 lipca do komanda Wansleben.
Informacje o obu komandach znalazłam na stronach IPN:
" Jak ustalono, podobóz obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie o nazwie Leipzig-Hasag lub Hasag-Leipzig został utworzony w mieście Leipzig w dniu 8.06.1944 r., początkowo jako obóz kobiecy ze stanem ok. 800 więźniarek, w tym wiele Polek. Liczba ta stale rosła, osiągając najwyższy stan 4600 więźniarek w listopadzie 1944 r. W listopadzie 1944 r. przy podobozie kobiecym powstał podobóz męski w liczbie ok. 150 więźniów, głownie Polaków. Więźniarki i więźniowie byli zatrudniani w firmie Hugo Schneider Aktiongesellschaft w Leipzig. Pod ten podobóz podlegały dodatkowo mniejsze komanda, a mianowicie komando „Markkleeberg” (kobiecie), 4 km od Leipzig, „Schönau” (kobiece), 2 km na zachód od Leipzig oraz „Thekla” (męskie), 2 km na północ od Leipzig. Podobnie jak więźniowie głównego podobozu, więźniowie z tych komand byli zatrudnieni w zakładach zbrojeniowych na terenie Leipzig: Junkers Aktiongesellschaft , ATG Maschinenbau Gesellschaft i Erla -Werke Leipzig-Thekla. Z zeznań przesłuchanych świadków wynika, iż budynki, gdzie umieszczono więźniów w podobozie Leipzig-Hasag były murowane, dwupiętrowe. Na parterze jednego z nich znajdowała się kuchnia, stołówka, gdzie wydawano posiłki, był rewir chorych i administracja. Na piętrach obu budynków były duże sale na około 200 więźniarek i więźniów każda. Prycze były drewniane z kocami. Teren obozu był otoczony płotem z drutu kolczastego pod napięciem. Więźniowie pracowali przy produkcji amunicji na dwie zmiany po 12 godzin z krótką przerwą na posiłek. Nadzór nad pracą od strony fachowej sprawowali niemieccy cywilni majstrowie. Więźniowie pilnowani byli przez strażników i strażniczki z podobozu. Praca była bardzo ciężka, obliczona na wyniszczenie więźniów. Więźniowie byli głodzeni, przez co słabli w pracy, za co wymierzano im kary w postaci brutalnego bicia przez strażników co było powszechnym i codziennym zjawiskiem. Inną formą szykan były wielogodzinne apele niezależnie od warunków atmosferycznych kosztem czasu przeznaczonego na odpoczynek po pracy."
I również na stronach IPN o komandzie Wansleben:" Obóz Wansleben stanowiący filię obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie, powstał w marcu 1944 r. i jako podobóz KL Buchenwald funkcjonował do 11 kwietnia 1945 r., kiedy to go ewakuowano. Znajdował się kilkanaście kilometrów od miejscowości Halle. Był to obóz dla mężczyzn różnych narodowości, w tym większości Polaków, którzy byli podzieleni na dwa komanda. Jedno pracowało w kopali soli, pod ziemią i przy budowie sztolni, drugie zaś pracowało przy rozbudowie i powiększaniu szybów dawnej kopali potasu, celem jej przystosowania do podziemnej produkcji części do samolotów. Część z tych robót została zakończona i więźniowie pracowali bezpośrednio przy ich produkcji. Komendantem podobozu Wansleben był Sturmscharführer SS Hermann Helbig, urodzony 07.06.1902 r. w Mühlberg/Saksonia. Jego zastępca był Oberscharführer SS Rudolf Suschitzky, ur. 19.02.1897 r. w Wiedniu. Jak ustalono obaj już nie żyją. Herman Helbig został skazany na śmierć przez Amerykanów i stracony w roku 1948, natomiast Rudolf Suschitzky zmarł w roku 1962. Nie ustalono danych pozostałych członków składu osobowego straży obozowej. Obóz średnio liczył około 2000 więźniów zakwaterowanych w kilku wieloosobowych barakach otoczonych płotem z drutu kolczastego pod strażą. Praca trwała codziennie na dwie zmiany przez ponad 12 godzin. Więźniowie byli źle odżywiani, panowały fatalne warunki sanitarne. Dochodziło do zabójstw więźniów w obozie. Szczególnie duża liczba ofiar była w czasie ewakuacji obozu w kwietniu 1945"
Informacje o obu komandach znalazłam na stronach IPN:
" Jak ustalono, podobóz obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie o nazwie Leipzig-Hasag lub Hasag-Leipzig został utworzony w mieście Leipzig w dniu 8.06.1944 r., początkowo jako obóz kobiecy ze stanem ok. 800 więźniarek, w tym wiele Polek. Liczba ta stale rosła, osiągając najwyższy stan 4600 więźniarek w listopadzie 1944 r. W listopadzie 1944 r. przy podobozie kobiecym powstał podobóz męski w liczbie ok. 150 więźniów, głownie Polaków. Więźniarki i więźniowie byli zatrudniani w firmie Hugo Schneider Aktiongesellschaft w Leipzig. Pod ten podobóz podlegały dodatkowo mniejsze komanda, a mianowicie komando „Markkleeberg” (kobiecie), 4 km od Leipzig, „Schönau” (kobiece), 2 km na zachód od Leipzig oraz „Thekla” (męskie), 2 km na północ od Leipzig. Podobnie jak więźniowie głównego podobozu, więźniowie z tych komand byli zatrudnieni w zakładach zbrojeniowych na terenie Leipzig: Junkers Aktiongesellschaft , ATG Maschinenbau Gesellschaft i Erla -Werke Leipzig-Thekla. Z zeznań przesłuchanych świadków wynika, iż budynki, gdzie umieszczono więźniów w podobozie Leipzig-Hasag były murowane, dwupiętrowe. Na parterze jednego z nich znajdowała się kuchnia, stołówka, gdzie wydawano posiłki, był rewir chorych i administracja. Na piętrach obu budynków były duże sale na około 200 więźniarek i więźniów każda. Prycze były drewniane z kocami. Teren obozu był otoczony płotem z drutu kolczastego pod napięciem. Więźniowie pracowali przy produkcji amunicji na dwie zmiany po 12 godzin z krótką przerwą na posiłek. Nadzór nad pracą od strony fachowej sprawowali niemieccy cywilni majstrowie. Więźniowie pilnowani byli przez strażników i strażniczki z podobozu. Praca była bardzo ciężka, obliczona na wyniszczenie więźniów. Więźniowie byli głodzeni, przez co słabli w pracy, za co wymierzano im kary w postaci brutalnego bicia przez strażników co było powszechnym i codziennym zjawiskiem. Inną formą szykan były wielogodzinne apele niezależnie od warunków atmosferycznych kosztem czasu przeznaczonego na odpoczynek po pracy."
I również na stronach IPN o komandzie Wansleben:" Obóz Wansleben stanowiący filię obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie, powstał w marcu 1944 r. i jako podobóz KL Buchenwald funkcjonował do 11 kwietnia 1945 r., kiedy to go ewakuowano. Znajdował się kilkanaście kilometrów od miejscowości Halle. Był to obóz dla mężczyzn różnych narodowości, w tym większości Polaków, którzy byli podzieleni na dwa komanda. Jedno pracowało w kopali soli, pod ziemią i przy budowie sztolni, drugie zaś pracowało przy rozbudowie i powiększaniu szybów dawnej kopali potasu, celem jej przystosowania do podziemnej produkcji części do samolotów. Część z tych robót została zakończona i więźniowie pracowali bezpośrednio przy ich produkcji. Komendantem podobozu Wansleben był Sturmscharführer SS Hermann Helbig, urodzony 07.06.1902 r. w Mühlberg/Saksonia. Jego zastępca był Oberscharführer SS Rudolf Suschitzky, ur. 19.02.1897 r. w Wiedniu. Jak ustalono obaj już nie żyją. Herman Helbig został skazany na śmierć przez Amerykanów i stracony w roku 1948, natomiast Rudolf Suschitzky zmarł w roku 1962. Nie ustalono danych pozostałych członków składu osobowego straży obozowej. Obóz średnio liczył około 2000 więźniów zakwaterowanych w kilku wieloosobowych barakach otoczonych płotem z drutu kolczastego pod strażą. Praca trwała codziennie na dwie zmiany przez ponad 12 godzin. Więźniowie byli źle odżywiani, panowały fatalne warunki sanitarne. Dochodziło do zabójstw więźniów w obozie. Szczególnie duża liczba ofiar była w czasie ewakuacji obozu w kwietniu 1945"
11 kwietnia 1945, niespełna miesiąc przed niemiecką kapitulacją Amerykanie dotarli do KL Buchenwald w Ettersbergu koło Weimaru (Turyngia). Obóz był gigantyczny, pierwotnie 46-hektarowy. Zygmunt dożył wyzwolenia.