Kolejny dokument z rodzinnego archiwum.
Pismo mojej babci Marii Wiewiórkowskiej do gestapo, które aresztowało jej męża. Przypuszczam, że nie został wysłany, ponieważ wcześniej nadeszła wiadomość o śmierci Mariana Wiewiórkowskiego w obozie Gusen.
Marian Wiewiórkowski i Maria de domo Semperska, ślub, 1938 |
Przypomnę, czym było gestapo czyli Geheimes Staatspolizeiamt – Urząd Tajnej Policji Państwowej- była to tajna policja utworzona w Niemczech 26 kwietnia 1933, która w sposób bezwzględny zwalczała wszelkie przejawy oporu, rozwiązana wraz z upadkiem III Rzeszy w 1945 roku.
M.Wiewiórkowska pisze: "(...) Jestem młodą kobietą z dwojgiem dzieci, rok i pól roku, drugie urodziło się podczas nieobecności mojego męża /była to moja mama Aleksandra Adamczyk/, a mój mąż znajduje się od kwietnia 1940 r. w obozie koncentracyjnym w St.Georgen Gusen. Mąż był urzędnikiem pocztowym w Opatówku, okręg Kalisz. Był pracowitym, spokojnym, nieposzlakowanym, człowiekiem, nie angażującym się politycznie. Wstrząsnęło mną, że mąż cierpi niewinnie".
Dalej M.Wiewiórkowska powołuje się na osoby niemieckiego pochodzenia, Niemców lub folksdojczów, takie jak: właściciel dóbr opatóweckich Wűnsche, Niemiec piekarz Drescher, folksdojczka aptekarka Zawadzka oraz treuhaender* Pniok, którzy mogliby zaświadczyć o jego niewinności.
W dalszej części listu prosi, aby zwolnić męża, na którego w domu czekają dzieci.
Ten list był gestem rozpaczy, ponieważ rodzina wiedziała, że dziadek znajduje się już w stanie zagrożenia życia i jest ciężko chory. Spowodowała to praca w kamieniołomie Gusen w czasie srogiej zimy 19040 r. w austriackich Alpach.
Szans na zwolnienie nie było żadnych, również z tego powodu, że dziadek nie chciał podpisać folkslisty.
W Opatówku wiedziano już wówczas, czym jest obóz koncentracyjny i że ludzie są tam katowani i mordowani.
Ciekawy jest też dopisek na dole listy, sporządzony ręką M. Wiewiórkowskiej." (...)Matkę /mam/ nie zdolną do pracy/chodzi o Józefę Szalińską/, którą wysiedlono z domu i interesu. Zostałam bez środków utrzymania, wyprzedałam wszystko, co mogłam, żyję z tego, co mi dobrzy ludzie dadzą"
*Treuhänder to był powiernik, podczas II wojny światowej na ziemiach okupowanych przez Niemcy administrator, z ramienia władz niemieckich, poszczególnych zagrabionych przedsiębiorstw oraz majątków niektórych zlikwidowanych instytucji i stowarzyszeń; w Polsce w GG 1940 było ok. 1,2 tysięcy Treuhänderów, na ziemiach wcielonych do Rzeszy ogólna ich liczba w różnych okresach przekroczyła 100 tysięcy; w przeważającej części byli to Niemcy zamieszkali w Polsce przed wojną lub przesiedleni z krajów nadbałtyckich.
Pismo Marii Wiewiórkowskiej do gestapo, które aresztowało jej męża. Przypuszczam, że nie został wysłany, ponieważ wcześniej nadeszła wiadomość o śmierci Mariana Wiewiórkowskiego w obozie Gusen. |
Maria Wiewiórkowska krótko po wojnie |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.