Zygmunt Wiewiórkowski to
najmłodszy z braci mojego dziadka.
Prawie nic o Nim nie wiedziałam, a okazało się, że życie miał ciekawe, tragiczne i ofiarne. Wszystko oddał Polsce.
Urodził się 2.06.1917 w Opatówku
jako ostatni syn Stanisława Wiewiórkowskiego i jego żony Leokadii de
domo Sowa.
W chwili aresztowania przez Niemców 9.09.1943 roku miał 26 lat.
Uważany był za najzdolniejszego z braci. Podobno ogrywał wszystkich w szachy. Wspominany przez moja chrzestną Teresę Jaśkiewicz, wówczas kilkuletnie dziecko, jako skupiony, poważny, czytający dużo książek. Z serdecznością zwracający się do ludzi.
Po maturze wyjechał do siostry swojej matki do Hajnówki w poszukiwaniu pracy i został zatrudniony w Samorządzie Miejskim.
Od września 1937 do lipca 1939 odbywał kurs podchorążych w Poznaniu w Szkole Podchorążych Rezerwy (SPRez.) kształcącej kandydatów na oficerów.
Prawie nic o Nim nie wiedziałam, a okazało się, że życie miał ciekawe, tragiczne i ofiarne. Wszystko oddał Polsce.
Zygmunt Wiewiórkowski /02.06.1917- 13.01.1948/ |
W chwili aresztowania przez Niemców 9.09.1943 roku miał 26 lat.
Uważany był za najzdolniejszego z braci. Podobno ogrywał wszystkich w szachy. Wspominany przez moja chrzestną Teresę Jaśkiewicz, wówczas kilkuletnie dziecko, jako skupiony, poważny, czytający dużo książek. Z serdecznością zwracający się do ludzi.
Bracia Wiewiórkowscy. W środku mój dziadek. |
Po maturze wyjechał do siostry swojej matki do Hajnówki w poszukiwaniu pracy i został zatrudniony w Samorządzie Miejskim.
Od września 1937 do lipca 1939 odbywał kurs podchorążych w Poznaniu w Szkole Podchorążych Rezerwy (SPRez.) kształcącej kandydatów na oficerów.
Nazwa wywodzi się z okresu międzywojennego, kiedy to utworzono Szkoły Podchorążych Rezerwy. Do służby byli powoływani poborowi z cenzusem (absolwenci szkół średnich lub studiów). Służba trwała rok i składała się z okresu nauki w szkole, podczas której żołnierze posługiwali się tytułem szeregowego (strzelca, ułana, kanoniera). Szkolenie kończyło się egzaminem i absolwenci otrzymywali stopień kaprala i tytuł podchorążego (w wyjątkowych sytuacjach plutonowego podchorążego). Drugim okresem służby (już podchorążego) była praktyka dowódcza w jednostce wojskowej.
Zygmunt Wiewiórkowski otrzymał stopień plutonowego podchorążego.
KURS PODCHORĄŻYCH 14 DYWIZJI PIECHOTY w Poznaniu Zabawa w klubie Piekiełko w sali kasyna oficerskiego. Zygmunt Wiewiórkowski siedzi drugi od prawej |
Skreślona ręką Zygmunta informacja na odwrocie zdjęcia |
19.09.1939 r.Zygmunt został zmobilizowany. Czy wyruszył z oddziałami 14 Dp? tego nie wiem. Dzwoniłam w tej sprawie do Centralnego Archiwum Wojskowego, gdzie od razu sprawdzono, ze w posiadaniu muzeum znajdują się dokumenty Zygmunta ze szkoły oficerskiej, natomiast dokumenty z kampanii wrześniowej nie przetrwały. Drogę bojową pułku opisuje strona Nadgoplańskie Towarzystwo Historyczne:
Na wojnę 1939 r. pułk wyruszył pod dowództwem ppłk. Stanisława Tomiaka. Po pierwszych bombardowaniach Poznania w nocy 3.IX – 58 pp. wycofuje się po osi Września, Słupca, Ślesin, Kłodawa i 8.IX dociera do Kutna. Bierze udział w dniu 9.IX w forsowaniu Bzury, następnego dnia z powodzeniem walczy o Orłów, Piątek, Balków. W pościgu za nieprzyjacielem w dniach 11 i 12.IX pułk opanował miejscowości: Witów, Pludwiny, Koźle, Sadówka i brał udział w walkach o Mąkolice. Po wycofaniu dywizji w rejon Emilianów – Szwarocin, kiedy w dniu 16.IX czołgi niemieckiej 1 dywizji pancernej atakowały 55 i 57 pp. dowódca 14 DP gen. Fr. Wład na czele 58 pp. próbowała na kierunku Kocierzew, Wicie, Litynek, odpierać atak nieprzyjaciela – bezskutecznie. W czasie organizowania obrony Białej Góry gen. Fr. Wład, został śmiertelnie ranny i po kilku godzinach zmarł. Oddziały 14 DP nie zdołały przejść Bzury pod Witkowicami i dostały się do niewoli. Tylko nieznaczna część przebiła się do Warszawy.
Zygmunt Wiewiórkowski |
Zygmunt dostał się do niewoli. Przebywał na terenie obozu jenieckiego, nie wiadomo bliżej jakiego, w Schlezwik Holstein do 1942 r. Mapa obozów jest obszerna.http://apps.frontline.org/camps/
od 2.04.1940 roku Lager Schleswig, w okręgu Nienburg, w miejscowości Heemsen. |
W raporcie In Gefangenschaft... czytamy:" robotnicy przymusowi
byli wykorzystywani do produkcji uzbrojenia. Nie tylko
w fabryce prochu Liebenau, ale także w
Fabryce Ordnance Leese-Hahnenberg i the
Air Main Station (Muna) w Langendamm. Ponadto prawie każda produkcja i gospodarstwo rolnicze posiadało zagranicznych pracowników.
Przymusowi robotnicy byli wszechobecni w Nienburgu i in
wszystkich okolicznych wioskach".
z zeznań brata Jana Wiewiórkowskiego odnośnie Zygmunta,w Kuźnicy mieszkała siostra matki Jana -Sowa |
W 1942 roku Zygmunt został zwolniony z obozu. Ten wątek opowieści, dlaczego zwolniono go z obozu jenieckiego uzupełniła córka jego siostry Zosi-Maria Walecka. Cytuję " Pamiętam z opowiadań mojej
mamy, ze Niemcy nie mogli uruchomić jakichś maszyn w cegielni Stenclów na Tyńcu i pracująca tam koleżanka
Zygmunta powiedziała, ze zna specjalistę, ale jest w obozie. Poprosili o
dane i zwolnili Zygmunta. Zygmunt wrócił, pewnie pomógł uruchomić te maszyny i znów zaczął działać w organizacji podziemnej. Szczegółów mama nie znała,
bo była mała. I wszystko było sekretem". Niektórzy Niemcy pomagali Polakom, w zamian za łapówkę, godzili się ich zatrudniać, aby uchronić przed śmiercią lub praca przymusową w głębi Rzeszy. Przypuszczam, że tak było w tym przypadku.
O cegielni Stencla na Tyńcu tutaj.
W dniu 09.09.1943 roku Zygmunt został aresztowany za działalność
konspiracyjną i przynależność do AK. Być może coś na ten temat znajdę w
książce Armia Krajowa: zarys historii wojennej kaliszan 1914-1945 Juranda Piotrowskiego; Wyd. Edytor, 2004r. Sądzę, ze historia aresztowania Zygmunta jest jeszcze niezbadana.
Zostaje uwięziony, wysłany do KL Auschwitz. następnie przewieziony do Buchenwaldu. W Buchenwaldzie zostaje osadzony w dniu 27.04.1944./źródło: http://www.straty.pl/index.php/szukaj-w-bazie/
Z pociągu przewożącego go do Buchenwaldu wyrzuca gryps, który ktoś dostarcza rodzinie. O grypsie opowiedziała mi córka jego starszego brata Jana- Zofia. Wynika z niego, że ma świadomość, że jedzie po śmierć. Wszak już wie, co spotkało jego brata i szwagra w obozie Mauthausen.
Zostaje uwięziony, wysłany do KL Auschwitz. następnie przewieziony do Buchenwaldu. W Buchenwaldzie zostaje osadzony w dniu 27.04.1944./źródło: http://www.straty.pl/index.php/szukaj-w-bazie/
Z pociągu przewożącego go do Buchenwaldu wyrzuca gryps, który ktoś dostarcza rodzinie. O grypsie opowiedziała mi córka jego starszego brata Jana- Zofia. Wynika z niego, że ma świadomość, że jedzie po śmierć. Wszak już wie, co spotkało jego brata i szwagra w obozie Mauthausen.
z wyroku sądu 1962 r. |
Z KL Auschwitz został przewieziony do Buchenwaldu. Dlaczego? Ponieważ na terenie Niemiec potrzebna była siła robocza, a od początku KL Buchenwald był obozem pracy.
Tam została wyprodukowana szacunkowo jedna czwarta broni maszynowej dla niemieckiego wojska. Każdy wiezień musiał przynieść zysk. Więźniowie pracowali również w komandach fabrycznych, m.in. na potrzeby spółek Gustloff z Weimaru oraz Fritz-Sauckel produkujących sprzęt zbrojeniowy. W 1943 zostały utworzone wielkie podobozy przy fabryce Erla-Maschinenwerk GmbH w Lipsku, w fabryce samolotów Junkers w Schönebeck i fabryce Rautal w Wernigerode. W 1945 Buchenwaldowi podlega prawie setka podobozów.
W samym tylko grudniu '44 więźniowie wypracowali zysk ponad 3 mln RM.(1)
W KL Buchenwald Zygmunt był przerzucany z jednego komanda pracy do drugiego. Z Arolsen otrzymałam dokładne informacje.
13.06.44 został przydzielony do komanda Leipzig, a 26 lipca do komanda Wansleben.
Informacje o obu komandach znalazłam na stronach IPN:
" Jak ustalono, podobóz obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie o nazwie Leipzig-Hasag lub Hasag-Leipzig został utworzony w mieście Leipzig w dniu 8.06.1944 r., początkowo jako obóz kobiecy ze stanem ok. 800 więźniarek, w tym wiele Polek. Liczba ta stale rosła, osiągając najwyższy stan 4600 więźniarek w listopadzie 1944 r. W listopadzie 1944 r. przy podobozie kobiecym powstał podobóz męski w liczbie ok. 150 więźniów, głownie Polaków. Więźniarki i więźniowie byli zatrudniani w firmie Hugo Schneider Aktiongesellschaft w Leipzig. Pod ten podobóz podlegały dodatkowo mniejsze komanda, a mianowicie komando „Markkleeberg” (kobiecie), 4 km od Leipzig, „Schönau” (kobiece), 2 km na zachód od Leipzig oraz „Thekla” (męskie), 2 km na północ od Leipzig. Podobnie jak więźniowie głównego podobozu, więźniowie z tych komand byli zatrudnieni w zakładach zbrojeniowych na terenie Leipzig: Junkers Aktiongesellschaft , ATG Maschinenbau Gesellschaft i Erla -Werke Leipzig-Thekla. Z zeznań przesłuchanych świadków wynika, iż budynki, gdzie umieszczono więźniów w podobozie Leipzig-Hasag były murowane, dwupiętrowe. Na parterze jednego z nich znajdowała się kuchnia, stołówka, gdzie wydawano posiłki, był rewir chorych i administracja. Na piętrach obu budynków były duże sale na około 200 więźniarek i więźniów każda. Prycze były drewniane z kocami. Teren obozu był otoczony płotem z drutu kolczastego pod napięciem. Więźniowie pracowali przy produkcji amunicji na dwie zmiany po 12 godzin z krótką przerwą na posiłek. Nadzór nad pracą od strony fachowej sprawowali niemieccy cywilni majstrowie. Więźniowie pilnowani byli przez strażników i strażniczki z podobozu. Praca była bardzo ciężka, obliczona na wyniszczenie więźniów. Więźniowie byli głodzeni, przez co słabli w pracy, za co wymierzano im kary w postaci brutalnego bicia przez strażników co było powszechnym i codziennym zjawiskiem. Inną formą szykan były wielogodzinne apele niezależnie od warunków atmosferycznych kosztem czasu przeznaczonego na odpoczynek po pracy."
I również na stronach IPN o komandzie Wansleben: " Obóz Wansleben stanowiący filię obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie, powstał w marcu 1944 r. i jako podobóz KL Buchenwald funkcjonował do 11 kwietnia 1945 r., kiedy to go ewakuowano. Znajdował się kilkanaście kilometrów od miejscowości Halle. Był to obóz dla mężczyzn różnych narodowości, w tym większości Polaków, którzy byli podzieleni na dwa komanda. Jedno pracowało w kopali soli, pod ziemią i przy budowie sztolni, drugie zaś pracowało przy rozbudowie i powiększaniu szybów dawnej kopali potasu, celem jej przystosowania do podziemnej produkcji części do samolotów. Część z tych robót została zakończona i więźniowie pracowali bezpośrednio przy ich produkcji. Komendantem podobozu Wansleben był Sturmscharführer SS Hermann Helbig, urodzony 07.06.1902 r. w Mühlberg/Saksonia. Jego zastępca był Oberscharführer SS Rudolf Suschitzky, ur. 19.02.1897 r. w Wiedniu. Jak ustalono obaj już nie żyją. Herman Helbig został skazany na śmierć przez Amerykanów i stracony w roku 1948, natomiast Rudolf Suschitzky zmarł w roku 1962. Nie ustalono danych pozostałych członków składu osobowego straży obozowej. Obóz średnio liczył około 2000 więźniów zakwaterowanych w kilku wieloosobowych barakach otoczonych płotem z drutu kolczastego pod strażą. Praca trwała codziennie na dwie zmiany przez ponad 12 godzin. Więźniowie byli źle odżywiani, panowały fatalne warunki sanitarne. Dochodziło do zabójstw więźniów w obozie. Szczególnie duża liczba ofiar była w czasie ewakuacji obozu w kwietniu 1945"
11 kwietnia 1945, niespełna miesiąc przed niemiecką kapitulacją Amerykanie dotarli do KL Buchenwald w Ettersbergu koło Weimaru (Turyngia). Obóz był gigantyczny, pierwotnie 46-hektarowy.
Zygmunt dożył wyzwolenia.
Na ponad 2o tys więźniów przebywających 16 kwietnia 1945 w obozie było 3800 Polaków, 4380 Rosjan, 1240 Węgrów, 324 Holendrów, 1800 Niemców i inni. Jak podaje raport Głównej Kwatery Alianckiej do departamentu wojny USA jest to elita inteligencji i sił kierowniczych Europy, a także elementy demokratyczne oraz niemieccy wrogowie nazizmu i członkowie ich rodzin.(2) Za: E.Polak "Dziennik buchenwaldzki"
Na ponad 2o tys więźniów przebywających 16 kwietnia 1945 w obozie było 3800 Polaków, 4380 Rosjan, 1240 Węgrów, 324 Holendrów, 1800 Niemców i inni. Jak podaje raport Głównej Kwatery Alianckiej do departamentu wojny USA jest to elita inteligencji i sił kierowniczych Europy, a także elementy demokratyczne oraz niemieccy wrogowie nazizmu i członkowie ich rodzin.(2) Za: E.Polak "Dziennik buchenwaldzki"
Zygmunt Wiewiórkowski, polski oficer, wiezień Auschwitz i Buchenwaldu nr 48034 |
Konzentrationslager Buchenwald, Konzentrationslager Buchenwald/Post
Weimar (KL Buchenwald, KZ Buchenwald), z początku nazywany
Konzentrationslager Ettersberg – niemiecki obóz koncentracyjny założony w
Ettersberg w pobliżu Weimaru (Turyngia, Niemcy). Funkcjonował od lipca
1937 do końca wojny. Wyzwolony
11 kwietnia 1945.
Z obozu zachował się jeden list Zygmunta do matki Leokadii.
Czuję się całkiem dobrze. List i dwie paczki nr.1 i nr. 2 otrzymałem. Mają wszystko, czego tutaj koniecznie potrzebuję. Mogę pisać tylko raz w miesiącu, ale wy możecie częściej pisać, ponieważ wszystko, co mnie z wami łączy to są słowa. Od Heli (siostra)w końcu dostałem list. Moje myśli są coraz częściej z wami i mam nadzieję, że przybędę aby was zobaczyć. Pozdrowienia dla dzieci, rodziny, Feli i Gieni ( koleżanki - rówieśniczki Zygmunta, przypisek autorki), cioci Janki i rodziny Budnik. Dzisiaj otrzymałem list z 5 czerwca. W międzyczasie przyjdzie pewnie paczka. Cieszy mnie, że dzieci dobrze się uczą. (dzieci Heleny-siostry, przyp.autorki)
Chciałbym zobaczyć zdjęcia koleżanek. Mam prośbę do Erny ( szwagierka- żona najstarszego brata, Stanisława, Niemka, z jej pomocą pisano listy, ponieważ listy docierające do obozów musiały być w języku niemieckim, inaczej nie przeszłyby przez obozową cenzurę, przypisek autorki)
W Buchenwaldzie Zygmunt został osadzony w bloku 55. Na zdjęciu poniżej. Zdjęcie ukazuje uliczkę w obozie, z prawej siedzą uwolnieni jeńcy, z lewej blok 61 a na pierwszym planie z prawej blok 55, za nim blok 56.Cała seria zdjęć z obozu została wykonana po wyzwoleniu w 1945.
W Buchenwaldzie Zygmunt został osadzony w bloku 55. Pierwszy z prawej |
Na bramie obozu wisiał napis: "Jedem das Seine”- Każdemu to, co mu się należy. W KL Buchenwald od 1937 do 1945 przebywało łącznie ok. 250 tys. osób ze wszystkich krajów Europy, liczbę ofiar szacuje się na 56 tys.
Zygmunta osadzono w tzw."małym obozie", gdzie baraki były drewniane, a warunki gorsze niż w barakach murowanych.
Na północnym skraju obozu jenieckiego SS ustanowiono strefę "Kleine Lager", pod koniec 1942 r. Każdy z 12 drewnianych baraków zrobionych z dawnych stajni dla koni miał czterdzieści metrów długości i prawie dziesięć metrów szerokości. Wewnątrz nie było urządzeń sanitarnych ani łóżek
Oddzielono go od obozu głównego drutem kolczastym.
Deportowani ze wszystkich okupowanych przez Niemcy krajów przebywali w
małym obozie przez kilka tygodni, zanim zostali wysłani do podobozów
Wraz z nadejściem masowych transportów z Auschwitz, Groß-Rosen i innych
obozów na wschodzie 1944/45 r. mały obóz stał się miejscem śmierci i
umartwienia zamieszkujących go więźniów.
Gdy byłam w Buchenwaldzie w 1996 nikt nie wspominał o reliktach małego obozu i nie miałam pojęcia o jego istnieniu.
Dopiero po 90 roku wykonano prace archeologiczne i odkryto pozostałości małego obozu.Zwiedzający Weimar zwykle podziwiają twórczość Goethego, który mieszkał tam w latach 1775–1832. Miasto było jednym z centrów niemieckiego oświecenia, mieszkały w nim czołowe postacie gatunku literackiego zwanego klasyką weimarską. Az ciarki przechodzą, że w mieście Goethego, usytuowano obóz, w którym zamordowano tylu ludzi.
Tzw."mały obóz". Miejsce pobytu dla Tysięcy. Pozbawiony podstawowych urządzeń sanitarnych. panowało ogromne zagrożenie epidemia, ponieważ brakowało miejsca dla więźniów, |
To, co czytałam we wspomnieniach obozowych więźniów Buchenwaldu, daje podstawy by sądzić, że i Zygmuntowi pewnie nie raz wydawało się, że to już jego koniec, że nadchodzi kres życia, że dalej nie da rady. A jednak doczekał wyzwolenia i wrócił do rodziny. Dwa lata wyryły jednak swoje. Ból, głód, tęsknota, choroby - towarzyszyły mu wiernie dzień po dniu. Nie raz brakło sił, nadeszło zwątpienie, ale był młody, ciągle była nadzieja na koniec koszmaru, miał dla kogo żyć. Miał dopiero 28 lat.
W domu, w Opatówku została jego matka Leokadia, z braci żył jeszcze tylko Janek i Stanisław. Marian już zginął w KL Mauthausen Gusen, podobnie jak szwagier Zygmunt Gadzinowski. Niedługo zachoruje i osieroci swoje dzieci - Leszka i Teresę siostra Helena. Zmarł ojciec Stanisław Wiewiórkowski.
W domu czekała matka i mała siostra Zosia i dzieci, sieroty po Marianie, a niebawem i po Helenie.
Śmiertelnie chory i wycieńczony chorobami obozowymi wyjechał na ziemie zachodnie, do Żar, poszukując pracy, a po piętach deptała mu UB. Tam poznał swoją żonę. Jednak stan zdrowia ciągle się pogarszał. Zmarł na rękach matki, pielęgnowany przez Nią, w 13.01.1948 roku. Osierocił jedyną córkę Bożenę.
Fundamentalną dla poznania historii KL Buchenwald jest książka Dziennik buchenwaldzki Edmunda Polaka.
Zygmunt spoczął w rodzinnym grobowcu, na cmentarzu w Opatówku wraz z cała swoją najbliższą rodziną. Z braćmi: Janem Wiewiórkowskim, żołnierzem 34 Eskadry Armii Poznań, Marianem Wiewiórkowskim, naczelnikiem pocztowym w Opatówku, zamordowanym przez Niemców w Mauthausen Gusen w 1941r., siostrą Heleną i jej mężem Zygmuntem Gadzinowskim, przedwojennym sekretarzem gminy Lisków zamordowanym w Mauthausen Gusen w 1941r., bratem Stanisław oraz ze swoimi rodzicami: Stanisławem i Leokadią Wiewiórkowskimi.
tu spoczął Zygmunt Wiewiórkowski |
Na rozkaz generała armii USA, która zajęła Weimar, burmistrz tego miasta zarządził, aby co najmniej 1000 mieszkańców udało się na teren KL Buchenwald, aby zobaczyć co tam się działo. W języku niemieckim przygotowano ulotkę dla zwiedzających. Polecano zwiedzić szczególną uwagę na kozioł do wymierzania kary chłosty i dziedziniec za stosami ciał, na blok nr 46 na kamieniołomy, na "mały obóz". Obóz odwiedziło ok. 2000 tys. mieszkańców Weimaru.
O procesie załogi Buchenwaldu można przeczytać tutaj: Proces załogi Buchenwaldu (US vs. Jozjasz, książę Waldecku i Pyrmontu i inni)
Komendantem obozu był Karl Otto Koch.
Jego żona Ilse Koch była główną nadzorczynię obozu kobiecego, której podlegały wszystkie strażniczki ze służb pomocniczych SS. Przez więźniów była nazywana „Suką z Buchenwaldu” lub „Wiedźmą z Buchenwaldu”. Więźniowie zeznawali po wojnie, iż Ilse Koch osobiście wybierała więźniów z „ciekawymi” tatuażami, po czym nakazywała wyrabianie rękawiczek, torebek, opraw książek i abażurów z ludzkiej skóry (z tego względu zyskała także przydomek „Ilsa-Abażur”
(1)i (2) E.Polak "Dziennik buchenwaldzki"
Poczta polska, telegraf, telefon. Opatówek.
A było to tak. Konrad Wuensche.
Matka Niobe. Leokadia Wiewiórkowska.
Listy proskrypcyjne. Aresztowania w Opatówku 1940
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.