W dniu 6.09.1942r. w Stępnej gm. Czastary żandarm Friedrich FURSTER/GAJEWSKI / zamordował mieszkańca nie ustalonej bliżej miejscowości Ignacego KRZEMINSKIEGO ur. 23.07.1903. Z zeznań św. Anny Lech wynika, że przez kilkanaście dni był przetrzymywany w areszcie w Czastarach nieznany jej mężczyzna. Pewnego dnia żandarm FURSTER /Gajewski/ miał aresztowanego przewieźć do Wielunia. Jednak w drodze zastrzelił go. Bezpośrednich świadków morderstwa jak i członków jego rodziny, nie zdołano ustalić. Z aktu zgonu wynika, że Ignacy Krzemiński został rozstrzelany w lesie Stępnowskim gm. Czastary. Z "Księgi imiennej rozstrzelanych" poz. 158 wynika, że został on zastrzelony w Stępnej przez żandarma Friedricha FURSTERA /zbieżność z zeznaniem św.A.Lech/, a jako powód zbrodni podano, że "konwojowany wyrwał się i chciał napaść na żandarma". Ignacy Krzemiński został pochowany na cmentarzu w Czastarach. Fakt popełnienia tego morderstwa przez żandarma Fr.FURSTERA nie powinien budzić wątpliwości.
W dniu 26.09.1942r. w Czastarach komendant posterunku Fr.BEDNAROWSKI zamordował NN kobietę. Została ona schwytana przez żandarmów w Czastarach i zaangażowana przez Fr. Bednarowskiego do kopania ziemniaków w pobliżu posterunku żandarmerii. - Swiadek Kazimierz Małecki zeznał, że jego ojciec Władysław Małecki opowiadał mu, że z polecenia Fr. Bednarowskiego zaprowadził tę kobietę na pole i wskazał jej miejsce, gdzie ma kopać ziemniaki. Po kilku minutach zobaczył, że Fr.BEDNAROWSKI oparł karabin na płocie, wymierzył do tej kobiety i zastrzelił ją. Potwierdza to św. A. Lech, do której Fr. Bednarowski powiedział, że ta kobieta rzuciła się na jego dziecko i musiał ją zastrzelić. Fakt tego morderstwa potwierdza zapis w "Księdze imiennej rozstrzelanych" poz.160 - z której wynika, że zastrzelił ją Fr. Bednarowski, a jako motywy tego czynu podano, że " rzuciła się ona z motyką na dwoje 4 i 5 letnie dzieci niemieckie z Rzeszy. Zamordowaną pochowano na cmentarzu. Fakt popełnienia tego morderstwa przez Fr.BEDNAROWSKIEGO nie budzi żadnej wątpliwości.
W dniu 27.04.1943 r. w Józefowie gm. Czastary żandarm Albert LEMME zamordował mieszkankę Siedlisk gm. Sokolniki, Stanisławę WOJCIESZAK. Świadek Franciszek Buchla zeznał, że wiosną 1943 r. gdy był na stacji kolejowej w Czastarach, z odległości kilkudziesięciu metrów widział jak dwaj żandarmi, z których jednego rozpoznał jako GUSEGO, prowadzili kobietę. Rozpoznał, że była to znana mu Stanisława Wojcieszak. Poprowadzili ją leśną drogą w kierunku wsi Czastary /wieś położona niedaleko od stacji/. Po kilku minutach usłyszał strzał karabinowy dochodzący tego kierunku. Po upływie około pół godziny wracał tą samą drogą do wsi Czastary. Wyprzedził furmankę, powożoną przez Strzelczyka z Józefowa /wieś położona na tej trasie/, obok której szli wspomniani żandarmi, a na wozie w sianie leżało ciało Stanisławy Wojcieszak. Następnego dnia, na jego prośbę, żona Anna Buchla poszła na cmentarz w Czastarach, żeby zobaczyć, czy leży tam ciało zamordowanej. Stwierdziła ona, że koło kaplicy leżała przykryta słomą zamordowana St.Wojcieszak. Fakt tego morderstwa został potwier dzony aktem zgonu. Z "Księgi imiennej rozstrzelanych"-poz.197 wynika, że morderstwa dopuścił się żandarm Albert LEMME, a jako uzasadnienie rozstrzelania podano, że "podjęła ona ucieczkę w czasie jej transportu". /?!/. Zamordowana została pochowana na cmentarzu w Czastarach. Fakt dokonania tego morderstwa przez żandarma A.LEMME nie budzi żadnych wątpliwości.
W dniu 22.06.1943 r. w Czastarach komendant posterunku Friedrich BEDNAROWSKI zamordował mieszkańca Wieruszowa Antoniego MASLAKA. Z zeznań św. Józefa Maślaka /brat/ wynika, że Antoni Maślak zbiegł z aresztu w Wieruszowie i ukrywał się w lesie czastarskim. Mieszkaniec Czastar, Jan Kornacki /względnie Kordecki/ opowiadał mu, że był świadkiem schwytania i zamordowania Antoniego Maślaka w lesie czastarskim na "Podkoziu". Tego bezpośredniego świadka nie zdołano ustalić. Fakt morderstwa został potwierdzony aktem zgonu /zgłoszenie posterunku żandarmerii w Czastarach/ oraz zapisem w "Księdze imiennej rozstrzelanych" poz. 209, z której wynika, że zamordował go Friedrich BEDNAROWSKI, a jako uzasadnienie tej zbrodni podano, że "zbiegł on z aresztu w Wieru zowie i został ponownie schwytany". Miejsce pochowania zwłok nie ustalono.
W dniu 17.07.1943r. w Czastarach, żandarmi Johann GUSE i Albert LEMME zamordowali mieszkańca Ząbkowic woj. katowickie, Stefana WOJNOWSKIEGO. Sw. Józef Ochędzan zeznał, że ogólnie słyszał, iż w pobliżu stacji kolejowej w Czastarach, przez żandarmów, wśród których był GUSE, został zamordowany nieznany mu mężczyzna, mieszkaniec woj .katowickiego. Sw. Leokadia Kasendra zeznała, że w czerwcu lub na początku lipca roku nie pamięta, na drodze pomiędzy wsią i stacją kolejową Czastary, koło nasypu kolejowego zobaczyła jak dwaj żandarmi z posterunku Czastary prowadzili nieznanego jej mężczyznę z teczką. Ukryła się w zaroślach i po pewnym czasie zobaczyła, jak jeden z żandarmów wymierzył z karabinu do tego mężczyzny i strzelił dwa razy, zabijając go na miejscu. Potwierdziła to Weronika Naciskała, która była świadkiem morderstwa dodając, że jednym z tych żandarmów był GUSS, ale nie wie, który z nich strzelał do tego mężczyzny. Z przytoczonych okoliczności należy sądzić, że świadkowie mówią o zamordowanym S. Wojnowskim. Z aktu zgonu S.Wojnowskiego wynika, że mieszkał on w Ząbkowicach, a został zastrzelony 500 m od stacji kolejowej w Czastarach /zgłoszenie żandarmerii/. imiennej rozstrzelanych" - poz.223, z której wynika, że spraw cami morderstwa byli żandarmi Johann GUSE i Albert LEMME, a jako motywy podano, że "podjął on ucieczkę w czasie transportu". Miejsce jego pochowania nie zostało bliżej określone, ale niewątpliwie został pogrzebany na cmentarzu w Czastarach /zbiorowa mogiła zdjęcie/. Zamordowanie S.Wojnowskiego przez wspomnianych żandarmów nie winno budzić wątpliwości.
W dniu l0.08.1943 r. w Czastarach, komendant posterunku Friedrich BEDNAROWSKI oraz żandarmi Johann GUSE i Albert LEMME zamordowali jeńca radzieckiego Piotra Sakowicza /SAKOWITSCH/. Świadek Józef Białek zeznał, że latem 1943 r. po żniwach, na drodze pomiędzy Czastarami i Sokolnikami spotkali ukrywającego się Rosjanina. Po krótkiej z nim rozmowie, udał się on w głąb lasu. Niewątpliwie był to Piotr Sakowicz. Świadków zamordowania P. Sakowicza nie ustalono. Jedynym dowodem na okoliczność zamordowania P. Sakowicza jest zapis w "Księdze imiennej rozstrzelanych" pozycja 227, z której wynika, że został on zastrzelony w Czastarach, przez Friedricha BEDNAROWSKIEGO, Johanna GUSE i Alberta LEMME, a jako okoliczności podano, że został zastrzelony podczas ucieczki /Protokół oględzin pkt. 13/. Akt zgonu nie został sporządzony i brak danych o miejscu pochowania zwłok. Niewątpliwie pochowano go na cmentarzu w Czastarach. Przytoczone dowody niewątpliwie świadczą o tym, że mordercami P.Sakowicza byli wymienieni żandarmi.
W dniu l0.12.1943r. w Czastarach, żandarmi Wilhelm ACHRAUER, Albert LEMME i Otto GRZYWACZ, zamordowali innego radzieckiego jeńca wojennego Wiktora BIELMANTOWA. Sw. Józef Białek zeznał, że w końcu 1943r. /gdy spadł pierwszy śnieg, jeden z żandarmów z posterunku w Czastarach polecił mu udać się do kostnicy cmentarnej w Czastarach, celem pochowania zwłok. Zastał tam zwłoki Rosjanina. Pochował go na poboczu cmentarza w Czastarach. Ogólnie słyszał z opowiadań, że ten Rosjanin ukrywał się w leśnej ziemiance. Z "Księgi imiennej rozstrzelanych" poz.310 wynika, że Wiktor Bielmantow został rozstrzelany przez SCHRAUERA, LEMME i GRZYWATZ w lesie 500 m na północ od stacji kolejowej w Czastarach,
W dniu l0.08.1943 r. w Czastarach, komendant posterunku Friedrich BEDNAROWSKI oraz żandarmi Johann GUSE i Albert LEMME zamordowali jeńca radzieckiego Piotra Sakowicza /SAKOWITSCH/. Świadek Józef Białek zeznał, że latem 1943 r. po żniwach, na drodze pomiędzy Czastarami i Sokolnikami spotkali ukrywającego się Rosjanina. Po krótkiej z nim rozmowie, udał się on w głąb lasu. Niewątpliwie był to Piotr Sakowicz. Świadków zamordowania P. Sakowicza nie ustalono. Jedynym dowodem na okoliczność zamordowania P.Sakowicza jest zapis w "Księdze imiennej rozstrzelanych" pozycja 227, z której wynika, że został on zastrzelony w Czastarach, przez Friedricha BEDNAROWSKIEGO, Johanna GUSE i Alberta LEMME, a jako okoliczności podano, że został zastrzelony podczas ucieczki. Akt zgonu nie został sporządzony i brak danych o miejscu pochowania zwłok. Niewątpliwie pochowano go na cmentarzu w Czastarach. Przytoczone dowody niewątpliwie świadczą o tym, że mordercami P.Sakowicza byli wymienieni żandarmi.
W dniu l0.12.1943r. w Czastarach, żandarmi Wilhelm ACHRAUER, Albert LEMME i Otto GRZYWACZ, zamordowali innego radzieckiego jeńca wojennego Wiktora BIELMANTOWA. Sw. Józef Białek zeznał, że w końcu 1943r. /gdy spadł pierwszy śnieg, jeden z żandarmów z posterunku w Czastarach polecił mu udać się do kostnicy cmentarnej w Czastarach, celem pochowania zwłok. Zastał tam zwłoki Rosjanina. Pochował go na poboczu cmentarza w Czastarach. Ogólnie słyszał z opowiadań, że ten Rosjanin ukrywał się w leśnej ziemiance. Jako powód morderstwa podano, że "został zastrzelony w swoim schronie, gdy nie zastosował się na wezwanie o opuszczenie kryjówki". Zapis w tej księdze jest zbieżny z zeznaniami św.J.Białka co do osoby zamordowanego i fakt tego morderstwa nie budzi żadnych wątpliwości i zastrzeżeń. Miejsce morderstwa zostało udokumentowane fotografiami.
W dniu 5.07.1944r. w Czastarach, żandarm Wilhelm SCHRAUER zamordował mieszkańca Malanowa gm. Sokolniki, Stefana WELNE. Bezpośrednich świadków morderstwa nie zdołano ustalić. Sw. Stefan Wełna /syn/ zeznał, że z opowiadań mieszkańca Czastar Wojtczaka dowiedział się, że ojciec Stefan Wełna został skazany za złapanie zająca, na 6 m-cy obozu karnego. Zaczął się ukrywać, został schwytany przez żandarmów z Radostowa i przekazany do Sokolnik. Miał być rzekomo odwieziony do Wielunia, ale w drodze na stację, został zastrzelony około 300 m od stacji kolejowej w Czastarach. Sw.Tadeusz Fabisiak zeznał, że latem 1944 r. że z polecenia żandarma pojechał furmanką w stronę stacji kolejowej w Czastarach. Niedaleko stacji spotkał drugiego żandarma, a w pobliżu, w przydrożnym rowie zobaczył martwego człowieka. Przy pomocy żandarmów włożyli zwłoki na wóz i wtedy zobaczył, że zamordowany miał przestrzeloną głowę. Zwłoki zawiózł na cmentarz w Sokolnikach, gdzie był już wykopany dół, a obok stało kilku mężczyzn, którzy grzebali ofiarę morderstwa. Później T.Fabisiak dowiedział się, że tym zamordowanym był Stefan Wełna. Fakt popełnienia morderstwa został potwierdzony aktem zgonu /zgłoszenie żandarmerii w Czastarach/. Istotnym dowodem na to okoliczności jest każe zapis w "Księdze imiennej rozstrzelanych" poz.374, z którego wynika, że sprawcą morderstwa był Wilhelm SCHRAUER, a jako motywy podano, że WEŁNA był podejrzany o kłusownictwo i przez ucieczkę chciał uniknąć aresztowania. Został pochowany na cmentarzu w Sokolnikach, co zostało udokumentowane fotografią nagrobka. Popełnienie tej zbrodni przez żandarma W.SCHRAUERA, nie budzi żadnych wątpliwości.
W dniu 4.09.1944r. w Czastarach, żandarm Otto DEGNER zamordował mieszkańca Kierzna gm. Kępno Stanisława KOWALINSKIEGO. Z zeznań braci zamordowanego wynika, że Stanisław Kowaliński udał się w odwiedziny do zatrudnionego "na okopach" w Osjakowie, Antoniego Kowalińskiego i zatrudnionej w pobliżu siostry Stefanii. W drodze powrotnej został zatrzymany i przekazany żandarmerii w Sokolnikach. Został bestialsko pobity, odebrano mu rower i pieniądze i zwolniono go.
W tym czasie w okolicach Czastar żandarmeria prowadziła obławę. St.Kowaliński idąc na stację kolejową w Czastarach, został zastrzelony przez jednego z żandarmów i w pobliżu pochowany. Po upływie kilku dni, bracia zamordowanego Stefan i Antoni Kowalińscy wraz z ojcem, w obecności żandarma i grabarza wykopali zwłoki i przewieźli na cmentarz w Kierznie. Miejsce jego zamordowania i pochowania zostało udokumentowane fotografiami. Bezpośrednich świadków morderstwa nie zdołano ustalić. Fakt ten nie budzi jednak żadnych wątpliwości. Dowodem morderstwa jest akt zgonu, z którego wynika, że St.Kowaliński został rozstrzelany w lesie pomiędzy Józefowem a Czastarami/zgłoszenie żandarmerii/. Potwierdza to zapis w "Księdze imiennej rozstrzelanych poz.404, z którego wynika, że sprawcą morderstwa był Otto DEGNER, a przyczyną rozstrzelania była rzekoma ucieczka przed wylegitymowaniem.
Także w dniu 4.IX.1944 r. w Czastarach, żandarm Wilhelm SCHRAUER i inni nieustaleni żandarmi, zamordowali 2-ch jeńców radzieckich - Hrehoreja NEKCYROWICZA i Andrzeja KYLAKOWSKIEGO. Sw. Julian Biczysko zeznał, że na początku września 1944 roku żandarmeria z Czastar i Sokolnik zorganizowała obławę w lasach czastarskich. Na ranem zobaczył, że żandarmi schwytali 2-ch Rosjan, których przyprowadzono pod stację kolejową w Czastarach. Byli oni bestialsko katowni i szarpani przez psy policyjne Następnie wprowadzono ich w głąb lasu. Po pewnej chwili gdy był już w domu, usłyszał dwa strzały i zorientował się, że zostali zamordowani ci Rosjanie. Po kilku dniach przyszedł na to miejsce i odnalazł świeżą mogiłę. Sw .Piotr Zuzel zeznał, że po zakończeniu obławy dowiedział się, że żandarmeria schwytała i zamordowała 2-ch Rosjan. Następnego dnia z polecenia żandarma GAJEWSKIEGO, a którym był GUZE, udał się do pobliskiego lasu celem odkopania jakichś zwłok. Okazało się, że chodzi o zwłoki owych 2-ch Rosjan. Po odkopaniu zwłok wydobyto je z dołu i obmyto, a fotograf zrobił kilka zdjęć. Widział, że mężczyźni ci byli pogryzieni przez psy, a jeden z nich miał w głowie ślad od kuli. Następnie zwłoki wrzucono do tego samego dołu i zagrzebano. W jakim celu robiono zdjęcia zamordowanym tego nie wie. Z tych zeznań niezbicie wynika, że zamordowanymi byli Rosjanie H. Nekcyrowicz i A. Kylakowski. Dalszym dowodem tej zbrodni są akty zgonu, z których wynika, że zostali oni rozstrzelani w lesie koło Czastar/zgon zgłoszony przez żandarmerie/. Istotnym dowodem jest zapis w "Księdze imiennej rozstrzelanych" - poz.405 i 406, z którego wynika, że sprawcą morderstwa był Wilhelm SCHRAUER. Podano, że obaj Rosjanie przez ucieczkę chcieli uniknąć schwytania". Miejsca schwytania - zamordowania i pochowania zamordowanych zostały udokumentowane szkicami i fotografiami. Ich zwłoki po wyzwoleniu zostały przewiezione na cmentarz w Sokolnikach, a później ekshumowane do zbiorowej mogiły żołnierzy radzieckich w Wieluniu.
Przytoczone dowody nie budzą żadnych wątpliwości co do morderstw popełnionych na osobach H.Nekcyrowicza i A.Kylakowskiego. W dniu 30.I09.1944 r. w Czastarach, żandarmi Johann GUSE i Otto DEGNER zamordowali mieszkańca Jaworsk, gm. Czastary Rocha GOLINSKIEGO. Roch Goliński został aresztowany przez żandarmów z Czastar, rzekomo pod zarzutem posiadania broni. W czasie konwojowania go zbiegł, zaczął się ukrywać i po kilku dniach został schwytany przez żandarmów z Czastar i Radostowa. Sw. Leon Kapral widział jak żandarm Johann GUSE wraz z innymi żandarmami konwojowali R.Golińskiego, a po kilku dniach inni, nieznani mu żandarmi wieżli go bryczką. Później dowiedział się że R. Goliński został zamordowany w lesie "Koza" koło Czastar". Sw. Kazimierz Małecki zeznał, że jesienią 1944 roku został poinformowany przez ojca Wł. Małeckiego /był robotnikiem gospodarczym na posterunku w Czastarach/, że żandarmi Johann GUSE i Otto DEGNER wyprowadzili z aresztu skatowanego Rocha Golińskiego na śmierć w stronę lasu "Koza". Wówczas wybiegł z domu i z odległości około 200 m widział jak dwaj żandarmi wlekli R.Golińskiego do tego lasu. Gdy doszli do skraju lasu, usłyszał strzał po czym żandarm J.GUSE poszedł do najbliższego zabudowania Filipa Chałupki i nakazał mu przewiezienie zwłok Rocha Golińskiego na cmentarz. Te zeznania potwierdził św. Józef Białek, który zeznał, że widział jak żandarmi. GUSE i DEGNER wlekli do lasu "na Podkozie" Rocha Golińskiego. Minął się z nimi i widział, że R.Goliński był bestialsko pobity - twarz miał spuchniętą, a z ran na plecach sączyła się krew. Po upływie około godziny widział jak w asyście tych żandarmów wieziono zwłoki zamordowanego. Z aktu zgonu /zgłoszenie żandarmerii w Czastarach/ wynika, że R.Goliński został zamordowany w Radostowie. Z "Księgi imiennej rozstrzelanych" - poz. 424, wynika, że R.Goliński został rozstrzelany w lesie /nazwa niezrozumiała/, przez żandarmów Maxa HILDNERA i Hermana GOSSA, a jako uzasadnienie podano, że chciał on zbiec przed aresztowaniem. W tym przypadku zachodzi różnica, co do nazwisk sprawców morderstwa, podanych przez św. K. Małeckiego i J.Białka, a zapisem we wspomnianej "Księdze rozstrzelanych". Wobec przekonywujących zeznań tych naocznych świadków należy przyjąć, że sprawcami zamordowania R.Golińskiego byli żandarmi J.GUSE i A.DEGNER. Należy dodać, że żandarmi H.HILDNER i H.GOSS z posterunku i z nieznanych powodów właśnie im przypisano jego zamordowanie. Miejsce zbrodni zostało oznaczone na szkicu. W świetle przytoczonych dowodów, fakt zamordowania R .Golińskiego nie budzi żadnych zastrzeżeń.
Jak już wspomniano w niniejszym sprawozdaniu, do akt sprawy załączono dokumentację techniczną dot. popełnionych zbrodni. Są to: szkice /plany/ i fotografie
I. Plan wsi i gminy Czastary - z oznaczeniami:
1. położenie aresztu tzw. "koza"
2 budynek plebani, w którym znajdował się posterunek żandarmerii, gdzie zamordowano ks. B, Stradowskiego
3- miejsce zamordowania braci Jana i Józefa Krawców,
4 - miejsce chowania zwłok pomordowanych na cmentarzu w Czastarach,
5 - miejsce straceń w lesie czastarskim, przy drodze prowadzącej do stacji kolejowej w Czastarach,
6- miejsce zamordowania W.Ryng przy kapliczce obok drogi Czastary Stępna,
7 - miejsce zamordowania F.Płuski, przy drodze Radostów Parcice,
8- miejsce zamordowania R.Golińskiego przy lesie "Koza" /nazywany też "Podkozie"/,
9- miejsce schwytania jeńców radzieckich H.Nekcyrowicza i A.Kylakowskiego,
10- miejsce pochowania tych 2-ch zamordowanych jeńców radzieckich,
11 -miejsce zamordowania jeńca radzieckiego W.Bielmantowa.
II. Plansze fotograficzne
1/1 budynek plebanii w Czastarach,
2- miejsce, gdzie był areszt "koza",
3 miejsce rozstrzelania braci J.J. Krawców -
2/ 13 grobowiec i płyta nagrobkowa ks.B.Stradowskiego, 4-6 mogiły pomordowanych na cmentarzu w Czastarach,
Czastary, 1937 |
Źródło:
Rejestr miejsc i faktów zbrodni popełnionych przez okupanta hitlerowskiego na ziemiach polskich w latach 1939-1945 - województwo kaliskie, 1984, Warszawa
Oraz APK w Kaliszu, Spuścizna Martyna, Sygn. 359
Czastary od 1939–1943 Wildbad, 1943–1945 Wildenbach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.