poniedziałek, 23 października 2017

Marian Wiewiórkowski. Uczeń Szkoły Handlowej w Kaliszu. Lata 30-te.


Autor: Dominika Pawlikowska

To zdjęcie przedstawia klasę mojego dziadka Mariana Wiewiórkowskiego w 1926 roku.
Był uczniem Szkoły Handlowej,  późniejszego Gimnazjum im. Tad. Kościuszki w Kaliszu. To zdjęcie znalazłam w bogatym rodzinnym archiwum.

Uczniowie  Szkoły Handlowej w Kaliszu ok.1926 r.

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to elegancja w ubiorze nauczycieli i uczniów.
W latach 20-30 tych chodzenie do szkoły nie było oczywistością. Wielu ludzi nie było stać na posłanie dzieci do szkół. Olbrzymia ilość dzieci nie kończyła nawet szkoły powszechnej.
Po odzyskaniu niepodległości przez II Rzeczpospolitą kluczową sprawą było wprowadzenie obowiązku szkolnego na poziomie szkolnictwa podstawowego, powszechnego.                           
Programy nauczania podporządkowano potrzebom odradzającej się Polski naznaczonej długim okresem wynaradawiania przez zaborców. Cechą charakterystyczną II Rzeczpospolitej, było ogromne zróżnicowanie poziomu wykształcenia. Spis powszechny z 1921 roku wykazał, że 33 procent ogółu obywateli polskich było analfabetami.

Dominika Pawlikowska
Marian Wiewiórkowski ur. 1910r., uczeń Szkoły Handlowej w Kaliszu ok.1926 r. / drugi z lewej w ostatnim rzędzie

          Moi dziadkowie przyszli na świat w II Rzeczypospolitej. Nie trwała długo, bo były to tylko lata 1918–1945.
Przed odrodzonym państwem stanęły poważne wyzwania. Należało stworzyć polską armię, która mogłaby skutecznie walczyć o kształt granic i stworzyć jeden ośrodek władzy. Palącym problemem była kwestia opuszczenia ziem polskich przez armię niemiecką.
Jacy byli wówczas Polacy i Polska?
Był to zlepek terenów porozbiorowych poddawany przez studwudziestoletni okres zaborów germanizacji i rusyfikacji. Na obszarze kraju obowiązywało 5 walut, 5 systemów administracji, 3 języki w armii, w sądownictwie obowiązywały 4 kodeksy karne, panował bałagan w bankowości. 
Bardzo ważne było uczynienie z tego zlepka jedności, narodu, wspólnoty. Ważne było wychowanie i edukacja.
Istotna była rola i pozycja nauczyciela. Była to ceniona posada. Wykwalifikowany nauczyciel np. gimnazjum otrzymywał pensję w wysokości równej wynagrodzeniu starszego inspektora Policji Państwowej lub pułkownika Wojska Polskiego. 
Niestety po wojnie w kwestii nauczycieli sporo się zmieniło. Władze komunistyczne powoli zwalczały pewne przyzwyczajenia Polaków. W czasach PRL większymi przywilejami i uposażeniem cieszyła się klasa robotnicza, to spowodowało pauperyzację zawodu nauczyciela, oświata została podporządkowana do celów politycznych, co osłabiło pozycję nauczyciela w społeczeństwie.

Marian Wiewiórkowski, uczeń Szkoły Handlowej w Kaliszu ok.1926 r.
W czasach uczniowskich i późniejszych dziadek był członkiem Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” - najstarszej polskiej organizacji łączącej cele niepodległościowe z działalnością sportową i wychowawczą, obchodzącą  niedawno swoje 130-lecie.

Idea sokola, hasła i praca wychowawczo-sportowa przyciągała szerokie rzesze młodzieży polskiej w okresie międzywojennym, budząc też zainteresowanie mojego dziadka.
W pracy z młodzieżą podkreślano potrzebę pracy nad sobą, łączności i braterstwa, karności, czyli tego wszystkiego, co" wedle pojęć sokolich nazywa się zdrowiem".

Członkowie Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" 1930r.

Nie zaniedbywano też szkolnictwa średniego, ponieważ uznano, że najważniejszą kwestią jest utworzenie matecznika przyszłej elity intelektualnej kraju. Naukę w szkole średniej podzielono na dwa szczeble programowe: pięcioletni o charakterze przygotowawczym oraz pięcioletni tzw. systematyczny. Pierwszy nazwano gimnazjum niższym, drugi gimnazjum wyższym. Tygodniowy wymiar nauki w szkole średniej wynosił ok.32 godzin. Nauczyciele mieli stosować heurezę. I był to chyba jedyny czas w polskiej oświacie, kiedy nie naginano programów nauczania ideologicznie i propagandowo.
Wydatki na oświatę do czasów wielkiego kryzysu ciągle rosły i w 1928 roku wynosiły ponad 15 procent budżetu państwa, co stawiało ją w czołówce krajów europejskich.

Mój dziadek ma na tym zdjęciu około 20 lat

Regulamin ZTG „Sokół” z 1929 r. określił i wprowadził jednolity mundur sokoli w Polsce. Jak widać na zdjęciu składał się on ze spodni wpuszczonych do butów z cholewami, krótkiej szamerowanej kurtki (z możliwością noszenia na jednym ramieniu), amarantowej koszuli oraz czapki rogatywki z piórem sokolim.
Niektórzy członkowie opatowskiego Sokoła posiadają  regulaminowe mundury zarzucone na jedno ramię.
Znalazłam wzruszającą ciekawostkę. Zachował się podpis dziadka Mariana, który jako 16 letni chłopak, uczeń Szkoły Handlowej w Kaliszu, złożył wraz z innymi uczniami swój podpis w Polish Declarations of Admiration and Friendship for the United States.
Tak drogi mi podpis, złożony ręką dziadka, którego nie miałam nigdy poznać.
Czym była Polska Deklaracja o Podziwie i Przyjaźni dla Stanów Zjednoczonych /Polish Declarations of Admiration and Friendship for the United States ?
W 1926 roku, z okazji 150 rocznicy niepodległości Stanów Zjednoczonych, na terenie całej Polski przeprowadzono akcję zbierania podpisów do księgi pamiątkowej, która trafiła do biblioteki kongresu USA.
Po kliknięciu pojawiają się nazwiska wszystkich koleżanek i kolegów tego rocznika.
Na samym dole podpisy nauczycieli i dyrektora szkoły Adama Sznajdera.

Polish Declarations of Admiration and Friendship for the United States, strona 37, Szkoła Handlowa Towarzystwa Nauczycieli Szkol Średnich i Wyższych w Kaliszu
Marian Wiewiórkowski ( ur.1910) został urzędnikiem i powołano go na stanowisko naczelnika poczty w Opatówku, ożenił się, miał dwoje dzieci. Jednak w 1940 r. został aresztowany przez gestapo w wieku zaledwie 31 lat. Znalazł się na liście osób, które w okresie międzywojennym bardzo aktywnie działały w licznych organizacjach społecznych i kulturalnych. Dziadek nie powrócił z obozu koncentracyjnego Mauthausen-Gusen, został zamęczony w kamieniołomach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.