czwartek, 28 października 2021

Jan Bachocki z Jastrzębnik i Władysław Pakulski z Jankowa, ofiary akcji Inteligencja - Zapal Znicz Pamięci

autor: Dominika Pawlikowska

Od 13 lat w październiku odbywa się akcja „Zapal znicz pamięci”, wspólna inicjatywa pionów edukacyjnych IPN w Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku, Łodzi i Bydgoszczy wraz z Radiem Poznań i lokalnymi rozgłośniami Polskiego Radia przypomina, kogo wówczas straciliśmy i gdzie są groby pomordowanych. Zachęca się do odwiedzenia miejsc pamięci i zapalenia symbolicznego znicza. Każdego roku opowiadane są nowe historie ludzi.
1 września 1939 zakończył szczęśliwy okres również w życiu mojej rodziny. Zabrał dzieciom ojców, Polsce światłych obywateli, dzieci uczynił sierotami. Zabrał życie, dach nad głową i cały dorobek materialny gromadzony przez pokolenia. 

Niemcy weszli do Polski z gotowymi listami proskrypcyjnymi, na których były nazwiska tych Polaków, którzy ich zdaniem zagrażali istnieniu wielkiej Rzeszy: nastawieni patriotycznie, weterani wojen, zdolni zbudować wokół siebie konspirację. Jak przebiegało to na Pomorzu doskonale przedstawił Filip Bajon w filmie „Kamerdyner”. Pokazano w nim, że miejscowa piąta kolumna wskazywała na listy proskrypcyjne (wrogów Rzeszy): nauczycieli, działaczy kulturalnych i politycznych, ziemian. W ramach akcja „Inteligencja” Funkcjonariusze SS oraz członkowie paramilitarnego Selbstschutzu rozstrzelali w lasach Piaśnicy ok. 50 tys. Polaków. Listy proskrypcyjne aktualizowano na bieżąco. Akcja „Inteligencja” objęła także mieszkańców Kalisza i okolic. Zachowała się lista z nazwiskami 160 osób. Są na niej 4 najbliższe mi osoby: mój dziadek, jego teść, kuzyn oraz szwagier. Uwięziono ich w prowizorycznym obozie na terenie dzisiejszej galerii handlowej „Tęcza”, a później w obozie Dachau. Tam brakowało już miejsca dla podobnych jak oni, więc pojechali do obozu na terenie Austrii Mauthausen-Gusen. Zanim zginęli, byli dręczeni katorżniczą pracą, głodzeni, bici i poniżani. W obozie Gusen zamordowano 27 tys. Polaków, a współcześnie większość Polaków nawet nie słyszała o tym obozie. Było to po Katyniu drugie największe miejsce kaźni polskiej inteligencji.

Próbuję odnaleźć rodziny osób z okolic Kalisza, których bliscy znaleźli się na tej liście. Z pomocą moich uczniów, znajomych i innych zaangażowanych osób (dziękuję - pani dyrektor biblioteki w Blizanowie Paulinie Wróblewskiej i p. Magdzie Płócienniczak) odnalazłam kolejne dwie takie rodziny. Żadna z nich nie wiedziała o istnieniu listy proskrypcyjnej.

Bachocki Jan, ur. 25.I.1920,
 nr obozowy w Dachau 6273,
5.VI.1940 przewieziony do Mauthausen,
wyzwolony 5.V.1945

O
Jan Bachocki urodził się w Jastrzębnikach 20.05.1920 roku. Był zdolnym i bardzo młodym człowiekiem, w chwili aresztowania miał zaledwie 19 lat! kochał przyrodę, grał na instrumentach, między innymi na pianinie, akordeonie, był uczniem liceum pedagogicznego w Krotoszynie, chciał zostać nauczycielem, przed wybuchem wojny zdążył skończyć pierwszą klasę. 

O Stefanie napisano na liście proskrypcyjnej: Rozprzestrzenia nieprawdziwe plotki, odbywa potajemne spotkania, podejrzewa się, że słucha zagranicznych rozgłośni. Zachowuje się bezczelnie. Na temat nauczyciela Jana Gajdy sporządzono notatkę: Często widziany w towarzystwie Bachockich - ojca i syna. Przypuszczalnie należy do organizacji.



O Stefanie napisano na liście proskrypcyjnej: Rozprzestrzenia nieprawdziwe plotki, odbywa potajemne spotkania, podejrzewa się, że słucha zagranicznych rozgłośni. Zachowuje się bezczelnie. Na temat nauczyciela Jana Gajdy sporządzono notatkę: Często widziany w towarzystwie Bachockich- ojca i syna. Przypuszczalnie należy do organizacji.
O Stefanie Bachockim napisano na liście proskrypcyjnej: 
Rozprzestrzenia nieprawdziwe plotki, odbywa potajemne spotkania, podejrzewa się,
że słucha zagranicznych rozgłośni. Zachowuje się bezczelnie.
 
Na temat nauczyciela Jana Gajdy sporządzono notatkę: Często widziany w towarzystwie Bachockich
- ojca i syna. Przypuszczalnie należy do organizacji.
Liste der Polenf
ührer und der polnischen Intelligenz

Córka Jana p. Anna Zatorska oraz wnuczka Stefana pani Alicja Salamon opowiadają mi o swoim ojcu i dziadku. Zachowały się zeszyty, w których zamieścił starannie wykonane rysunki przyrody.

Akt zgonu Stefana Bachockiego przysłany z obozu Mauthausen


Rodzice Jana - Stefan i Maria Bachoccy trzy lata wcześniej tj. w 1917 kupili w Jastrzębnikach dom i założyli w nim sklep, który prowadzili do wybuchu wojny (obecnie numer domu 57).  Stefan pochodził z Policka pod Koninem. 

W dniu 9.02.1940 sklep został zarekwirowany. Zachował się niezwykły dokument sporządzony w dniu 3.08.1941 tzw. Bescheinigung, który potwierdza fakt przejęcia sklepu przez Niemkę lub folksdojczkę Olgę Henke. Właściciel sklepu Stefan Bachocki, miał rzekomo otrzymać odszkodowanie z tego tytułu w wysokości 66 marek, co było śmiesznie niską sumą, na dodatek nie wiadomo, czy żona faktycznie je otrzymała, ponieważ Stefan Bachocki już nie żył, a na dokumencie brakuje jej podpisu.

 Bescheinigung,  potwierdza fakt przejęcia sklepu Bachockich przez
Niemkę lub 
folksdojczkę Olgę Henke

W księdze Dachau tzw. Zugangsbuch Jan Bachocki został zapisany pod numerem 6273, jego ojciec Stefan otrzymał numer 6274. Stefan został zamordowany 13.11.1940, w wieku 55 lat. Rodzina otrzymała tzw. Totenschein, czyli akt zgonu, w którym zwykle podawano fikcyjny powód śmierci. Niestety żadne listy Jana ani jego ojca Stefana z obozu Gusen nie zachowały się.

Karta więźnia Jana Bachockiego z obozu Mauthausen

Jako jeden z nielicznych przebywających od 1940 w obozie Mauthausen Gusen więźniów  Jan przeżył obóz. Na stronie Arolsen znajduje się zdigitalizowana karta dipisa Jana Bachockiego. Mianem dipisa (od ang. displaced persons 'osoby przemieszczone', w skrócie DPs) – alianci określali osoby, które w „wyniku wojny znalazły się poza swoim państwem i chcą albo wrócić do kraju, albo znaleźć nową ojczyznę, lecz bez pomocy uczynić tego nie mogą”.

Zdigitalizowana karta dipisa Jana Bachockiego.


Matka i siostra wyruszyły po niego do Austrii, gdyż nie był w stanie odbyć tej drogi samodzielnie. Był tak osłabiony, że nie był w stanie utrzymać łyżki, więc był karmiony przez matkę. Zamieszkał w Łodzi, pracował w fabryce włókienniczej.


Na liście proskrypcyjnej znalazł się także Władysław Pakulski/Pakuła  ur 2.12.1893 w Brudzewie.

Władysław
Pakulski/Pakuła

Mieszkał i pracował w Jankowie, w gospodarstwie zakupionym po powrocie z pracy we Francji od państwa Biadasiewiczów, stare zabudowania zostały wyburzone i pan Władysław wybudował nowe - dom i warsztat rzeźnicki /dzisiaj te zabudowania znajdują się po lewej stronie w kierunku na Blizanów. Był samoukiem, w rodzinie nie było do tej pory tego zawodu. 

Ojciec Władysława był kołodziejem w majątku dziedzica w Łaszkowie w tutejszej kuźni. Rodzinie dobrze się wiodło, więc Władysław dokupił w Choczu mleczarnię, a wyroby rzeźnicze i mleczarskie wysyłał do Poznania pociągiem z Kowalewa. 

Angażował się społecznie, dla dobra społeczności w której mieszkał, należał do straży, do koła łowieckiego. Po wybuchu wojny pięść niemieckiej agresji zacisnęła się nad głową rodziny i wymierzyła potworny cios. Niemcy poszukiwali Władysława oraz jego syna Stanisława ur. w 2.12.1918. Stanisław należał do Akcji Katolickiej, śpiewał w chorze w  kościele w Blizanowie, jego tez poszukiwano, jednak za każdym razem udawało mu się uciec.

Żandarmi przyszli ich aresztować - jak wszystkich, których nazwiska umieszczono na liście proskrypcyjnej, o świcie 26 kwietnia 1940 roku. Gdy załomotali do drzwi Władysław Pakuła poprosił żonę Józefę o ciepły sweter, zdjął kamizelkę, w której miał zegarek. Ten zegarek stanowi do dzisiaj rodzinną pamiątkę jego wnuczki pani Haliny Łuczak z Piotrowa, która spotkała się ze mną i z panią dyrektor biblioteki w Blizanowie i opowiedziała te historię. Kazano mu wsiąść na wóz, a gdy dojechali do zabudowań państwa Urbańskich, pod dachem wiaty stali już inni aresztowani: Roman Ruciński (syn Jana i Marianny z d. Sobczak) ur. 3.08.1887 w Szymanowicach nr w Dachau 6089, wójt Blizanowa, rolnik, mający 8 dzieci. O Rucińskim Niemcy sporządzili następującą notatkę:

 „Jako były sołtys ma duże zasługi w polonizowaniu tego okręgu. Zasłużył na nienawiść tutejszych folksdojczów przez preferowanie polskiej ludności. Podejrzewany o sianie jątrzącej propagandy i branie udziału w tajnych spotkaniach. Jest bardzo inteligentny i dysponuje wielkimi wpływami”

Pod wiatą byli już inni aresztowani z okolicy, byłam tam też Józef Wrzesiński - nauczyciel z Jankowa i kierownik Publicznej Szkoły Powszechnej w Blizanowie (ur. 20.06.1892 w Blizanowie). Na liście proskrypcyjnej napisano o nim: „Należy do wiodących mężczyzn we wsi, organizator niebezpiecznych Polaków, w Dachau otrzymał numer 6081, 5 czerwca 1940 transportowano go do Mauthausen, zginął 1.05.1941.

Pamiątki pani Haliny Łuczak z Piotrowa
po dziadku Władysławie Pakulskim

Zona Władysława Pakuły, Józefa poszła pieszo do Kalisza do Hali Targowej Braci Szrajer, gdzie przetrzymywano jeńców, aby podać mężowi ciepłe rzeczy i jedzenie przed rychłym transportem do obozu. 

Na zdjęciu poniżej: 

Moment wyprowadzania aresztowanych w ramach Akcji Inteligencja przez niemieckich żandarmów. Zdjęcie z książki Zbrodnie hitlerowskie na ziemi kaliskiej w latach 1939-1945, Redakcja: Antoni Czubiński, Adres wydawniczy: Kalisz, Federacja Towarzystw Kulturalnych Ziemi Kaliskiej, 1979


Moment wyprowadzania aresztowanych w ramach Akcji Inteligencja przez niemieckich żandarmów. Zdjęcie z książki Zbrodnie hitlerowskie na ziemi kaliskiej w latach 1939-1945, Redakcja: Antoni Czubiński, Adres wydawniczy: Kalisz : Federacja Towarzystw Kulturalnych Ziemi Kaliskiej, 1979
Moment wyprowadzania aresztowanych w ramach Akcji Inteligencja przez niemieckich żandarmów. Zdjęcie z książki Zbrodnie hitlerowskie na ziemi kaliskiej w latach 1939-1945, Redakcja: Antoni Czubiński, Adres wydawniczy: Kalisz : Federacja Towarzystw Kulturalnych Ziemi Kaliskiej, 1979


Władysław powiedział żonie, ze Niemcom podał zamiast swojego nazwiska Pakuła nazwisko Pakulski, żeby uchronić rodzinę przed represjami. 26 kwietnia został przywieziony do Dachau, gdzie otrzymał numer 6090. 1.06.1940 Władysław Pakułą zaniemógł w obozie Dachau i nie był w stanie wyjść do pracy. Kiedy pozostali osadzeni wrócili, nie zastali go już w braku.

Lista proskrypcyjna z nazwiskiem Władysława Pakulskiego/Pakuły
Lista proskrypcyjna z nazwiskiem Władysława Pakulskiego/Pakuły

Sąsiad Władysław Urbański, pozostający w bliskim kontakcie z Niemcami, po aresztowaniu Władysława Pakuły opróżnił jego warsztat, w którym pozostały tylko haki i wmurowana w ziemie wanna. Nie potrafił zrobić z tego użytku, ponieważ nigdy nie trudnił się rzeźnictwem. Po nadejściu armii rosyjskiej Urbański został oskarżony o ukrywanie Niemców - żandarmów z Blizanowa i zastrzelony. Pozostali Niemcy rozgrabili wszystkie sprzęty z domu, prawdopodobnie miedzy innymi do budynku żandarmerii, który urządzono na plebanii, gdzie do tej pory znajduje się dębowe lustro z domu państwa Pakułów.

 Lista proskrypcyjna z nazwiskami z Jastrzębnik

Vogelsang/Jastrzębniki


1.  Bachocki Jan, ur. 25.I.1920, technik włókienniczy, nr obozowy w Dachau 6273, 5.VI.1940 przewieziony do Mauthausen, wyzwolony 5.V.1945.

2.  Bachocki Stefan, ur.29.VIII.1885, kupiec. Na liście proskrypcyjnej napisano o nim: Rozprzestrzenia nieprawdziwe plotki. Odbywa potajemne spotkania. Zachodzi podejrzenie, że słucha zagranicznych rozgłośni. Zachowuje się bezczelnie. Nr obozowy w Dachau 6274, 5.VI.1940 przewieziony do Mauthausen, zm.13.XI.1940 w Gusen.

3.  Baranowski Józef, ur.23.II.1911, urzędnik, nr obozowy w Dachau 6079, 5.VI.1940 przewieziony do Mauthausen, zm.24.III.1941 w Gusen.

4. Gajda Jan, ur.30.X.1911, nauczyciel. Na liście proskrypcyjnej napisano o nim: Często widywany w towarzystwie Bachockich - ojca i syna. Przypuszczalnie należał do organizacji. Nr obozowy w Dachau 6272. 5.VI.1940 przewieziony do Mauthausen.

5. Kolański Witold, ur.15.I.1905, nauczyciel, kierownik szkoły w Rychnowie, oficer rezerwy, nr obozowy w Dachau 6270, zm. 15.11.1941 w Gusen.

6.    Proce Jan,ur.2.XI.1907, nauczyciel, zam. Zagorzyn. Na liście proskrypcyjnej napisano o nim: Politycznie podejrzany. Prawdopodobnie bierze udział w potajemnych spotkaniach. Wiodąca postać we wsi. Nr obozowy w Dachau 6078. 5.VI.1940 przewieziony do Mauthausen.


Post powiązany

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.