autor: Dominika Pawlikowska
|
Roman Zawodziński, syn Andrzeja i Bronisławy z d. Jelonek, ur. 04.02.1909 Adamów/k. Bełchatowa, Ukończył 29.06.1931 Szkołę Podchorążych Rezerwy Artylerii – 10 Pułk Artylerii Polowej. Aresztowany 15.04.1940, deportowany do KL Dachau 26.04.1940, nr obozowy w Dachau 6253; zamordowany 21.04.1941 w Gusen. Porucznik rezerwy w korpusie oficerów artylerii. |
Był kierownikiem szkoły w Kamieniu. Przed nim kierownikiem szkoły powszechnej w Kamieniu był
Ryszard Rezler*. Obaj znaleźli się na tej samej liście proskrypcyjnej. Czym była lista proskrypcyjna ? Niemcy umieścili na niej 160 nazwisk osób
– wrogów Rzeszy, wybranych przedstawicieli lokalnej inteligencji, urzędników, burmistrzów, wójtów, nauczycieli, dyrektorów szkół, weteranów wojennych, ziemian, przeciwników niemieckości z
Landkreis Kalisch (niem. okręg Kalisz):
Cekowa,
Stawiszyna, Liskowa, Opatówka, Kamienia, Błaszek, Piotrowa, Jastrzębnik i innych. Znalazł się na niej też mój dziadek
Marian Wiewiórkowski, wówczas 31 letni naczelnik poczty w Opatówku/k. Kalisza oraz 3 innych najbliższych, m.in.
Zygmunt Gadzinowski, sekretarz gminy Lisków.
Zostali przeznaczeni do eksterminacji, ponieważ ich przedwojenna działalność i postawa zagrażała szybkiej germanizacji tego terenu. Znaleźli się na tej liście, ponieważ wyróżniali się zaangażowaniem w pracę na rzecz lokalnej społeczności, wykształceniem itp. O pełnej liście, z nazwiskami z całego okręgu Kalisz tutaj:
|
Fragment listy proskrypcyjnej z nazwiskiem Romana Zawodzińskiego (04.02.1909 Adamów - zamordowany 21.04.1941 w Gusen), kierownika szkoły w Kamieniu. |
Na liście napisano Nim: W przypadku wymienionych chodzi o politycznie obciążone elementy, które przed wojną ujawniły się jako notoryczni agitatorzy i źle przyczyniali się niemieckości. Podejrzewa się, że negatywnie wpływają za pomocą swojej negatywnej propagandy na pracującą ludność, tym samym sabotują dzieło budowania. (Rzeszy - dopisek autorki)
Aresztowany, jak wszyscy z listy proskrypcyjnej, w dniu 15.04.1940. Wszyscy aresztowani zostali przewiezieni do
hali targowej braci Abrama i Henocha Szrajerów u zbiegu Rynku Dekerta (ob. Nowy Rynek) i ul. 3 Maja (dzisiaj Galeria "Tęcza"), przekształconej w przejściowy obóz dla osób wysiedlanych, przeznaczonych na zagładę i wywożonych do przymusowych robót.
Stamtąd 25.04.1940 napisał gryps do rodziny.
|
Prawdopodobnie kończy się nasze siedzenie w hali, a tym samym i w Kaliszu. Poczta pantoflowa donosi, że w czwartek 25.IV mają nas wywozić, gdzie, nie wiemy. Może już po raz ostatni przesyłamy Wam miłe pozdrowienia z Kalisza. |
Następnego dnia, tj. 26.04.1940 wraz z pozostałymi przewieziony do obozu koncentracyjnego Dachau, gdzie otrzymał numer jeniecki
6253. W dniu 05.06.1940 wszyscy z omawianej listy proskrypcyjnej, a więc i Zawodziński, zostali deportowani do obozu koncentracyjnego
Mauthausen – Gusen. Gusen to nazwa jednego z 60 podobozów KL Mauthausen na terenie Austrii. Zostali tam przywiezieni 10 dni po uruchomieniu tego podobozu.
"Pomimo braku zaplecza sanitarnego, obóz koncentracyjny w Gusen został uruchomiony 25 maja 1940 i 212 robotników przymusowych w Gusen, którzy zdołali przeżyć fazę budowy obozu i mogli być wykorzystani do dalszej pracy otrzymało nowe numery więźniarskie. Już w dniu otwarcia przybył transport ponad tysiąca polskich więźniów z Dachau, który zapełnił baraki 2, 3 i 4. Pozostałe baraki zostały zapełnione do końca czerwca 1940 roku przez dalsze transporty z Dachau i Sachsenhausen. Do lata 1940 około 8000 polskich więźniów z obozów koncentracyjnych Dachau i Sachsenhausen dotarło do Gusen. Tam zostali natychmiast przeznaczeni do pracy przymusowej w kamieniołomach Gusen lub zmuszani do dalszej rozbudowy obozu".
(Źródło: dokument elektroniczny: Friedrich Ehn „Zwangsarbeit der Insassen im KZ Gusen.
Eine historische Gesamtdarstellung“, Wien, 2017, str. 46; u:theses | Detailansicht (42002) (univie.ac.at) |
Szkoła w Kamieniu |
|
Powołanie na ćwiczenia oficerów rezerwy dla Romana Zawodzińskiego 1938. |
Roman Zawodziński złożył przysięgę wojskową w 1930 we Włodzimierzu Wołyńskim. Tam ukończył 29.06.1931
Szkołę Podchorążych Rezerwy Artylerii - 10 Pułk Artylerii Polowej, w stopniu plutonowego. W dniu 04.02.1938 (inne źródła: 01.01.1938) został mianowany na porucznika rezerwy przez Prezydenta Mościckiego.
30.09.2019 - pośmiertnie awansowany na kapitana.
Wziął udział w kampanii wrześniowej, o jego dalszych losach dowiadujemy się z liściku skreślonego ze szpitala w Warszawie do żony Stanisławy.
|
Warszawa 08.10.39. List Zawodzińskiego do rodziny przekazany ze szpitala w Warszawie. Moje Najukochańsze istoty! |
Oto treść listu: "Warszawa 08.10.39. Moje Najukochańsze Istoty! Obecnie znajduję się w warszawskim szpitalu. Zostałem ranny 21.09.39 w lewą rękę. Za kilka dni będę zdrów zupełnie. Co dalej będzie, nie wiem, może wrócę do domu. Duszą i sercem jestem przy was, gnębi mnie nieświadomość, czy jesteście cali i zdrowi. Co ja bym dał za to, aby być z wami. Bądźcie dobrej myśli. List ten zabierze do Kalisza lekarz. Tu na razie poczta nieczynna. Stasieńko, gdybyś mogła napisz. Adres: szpital centralny Instytut Wyszkolenia Sanitarnego w Warszawie".
|
List Romana Zawodzińskiego z obozu koncentracyjnego Mauthausen - Gusen z 28.07.1940, Blok 15, Stube B, nr jeńca 6253 |
|
List Romana Zawodzińskiego z obozu koncentracyjnego Mauthausen - Gusen z dnia 26.01.1941. Blok 5/Stube (niem. izba) B. |
Z zoną poznał się w Łodzi, gdzie Stanisława skończyła Szkołę Handlową i mieszkała (chyba) na ul. Łęczyckiej, Zawodziński uczył się w Łodzi i też mieszkał na Łęczyckiej, u ciotki. Tam się poznali.
W 1940 Stanisława musiała uciekać z dziećmi z Kamienia, gdyż po aresztowaniu męża została ostrzeżona, że po nią tez przyjdzie Gestapo, ponieważ też była nauczycielką w szkole w Kamieniu.
Po wojnie ostatecznie dotarła do Dobrzenic k/Strzelina (woj. dolnośląskie). Na te tereny przesiedlono wielu przedwojennych ziemian, inteligencji. Nadal pracowała tam jako nauczycielka. Zmarła 14.02.1978, została pochowana na cmentarzu w Dobrzenicach.
|
Z ukochanym synkiem Bogusławem ur. 1933, miał jeszcze córkę Romanę ur. 1940. |
|
R. Zawodziński z żoną Stanisławą, synkiem Bogusławem ur. 1933, córką Romaną ur. 1940. |
Wiedzę na temat losów Romana Zawodzińskiego zaczerpnęłam z dokumentów, które zostały zdeponowane przez syna Romany, Janusza Kumaszka w Izbie Tradycji 25 Dywizji Piechoty w Cekowie-Kolonii, dzięki uprzejmości wójta p. Mariusza Chojnackiego. Informacji o Nim udzieliła mi też córka Bogusława Zawodzińskiego - Małgorzata Zawodzińska oraz pan Janusz Kumaszka.
*(Dziennik Urzędowy Kuratorjum Okręgu Szkolnego Łódzkiego : organ Rady Szkolnej Okręgowej Łódzkiej. R. 4, nr 4 (22 kwietnia 1930)).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.