Etykiety

niedziela, 29 grudnia 2019

Pismo do gestapo.Opatówek. Spatenfelde. 1940

autor: Dominika Pawlikowska

Kolejny dokument z rodzinnego archiwum.

Pismo mojej babci Marii Wiewiórkowskiej do gestapo, które aresztowało jej męża. Przypuszczam, że nie został wysłany, ponieważ wcześniej nadeszła wiadomość o śmierci Mariana Wiewiórkowskiego w obozie Gusen.
Marian Wiewiórkowski i Maria de domo Semperska, ślub, 1938

Przypomnę, czym było gestapo czyli Geheimes Staatspolizeiamt – Urząd Tajnej Policji Państwowej- była to tajna policja utworzona w Niemczech 26 kwietnia 1933, która w sposób bezwzględny zwalczała wszelkie przejawy oporu, rozwiązana wraz z upadkiem III Rzeszy w 1945 roku.

M.Wiewiórkowska pisze: "(...) Jestem młodą kobietą z dwojgiem dzieci, rok i pól roku, drugie urodziło się podczas nieobecności mojego męża /była to moja mama Aleksandra Adamczyk/, a mój mąż znajduje się od kwietnia 1940 r. w obozie koncentracyjnym w St.Georgen Gusen. Mąż był urzędnikiem pocztowym w Opatówku, okręg Kalisz. Był pracowitym, spokojnym, nieposzlakowanym, człowiekiem, nie angażującym się politycznie. Wstrząsnęło mną, że mąż cierpi niewinnie".
Dalej M.Wiewiórkowska powołuje się na osoby niemieckiego pochodzenia, Niemców lub folksdojczów, takie jak: właściciel dóbr opatóweckich Wűnsche, Niemiec piekarz Drescher, folksdojczka aptekarka Zawadzka oraz treuhaender* Pniok, którzy mogliby zaświadczyć o jego niewinności.
W dalszej części listu prosi, aby zwolnić męża, na którego w domu czekają dzieci.
Ten list był gestem rozpaczy, ponieważ rodzina wiedziała, że dziadek znajduje się już w stanie zagrożenia życia i jest ciężko chory. Spowodowała to praca w kamieniołomie Gusen w czasie srogiej zimy 19040 r. w austriackich Alpach.
Szans na zwolnienie nie było żadnych, również z tego powodu, że dziadek nie chciał podpisać folkslisty.
W Opatówku wiedziano już wówczas, czym jest obóz koncentracyjny i że ludzie są tam katowani i mordowani.
Ciekawy jest też dopisek na dole listy, sporządzony ręką M. Wiewiórkowskiej." (...)Matkę /mam/ nie zdolną do pracy/chodzi o Józefę Szalińską/, którą wysiedlono z domu i interesu. Zostałam bez środków utrzymania, wyprzedałam wszystko, co mogłam, żyję z tego, co mi dobrzy ludzie dadzą"

*Treuhänder to był powiernik, podczas II wojny światowej na ziemiach okupowanych przez Niemcy administrator, z ramienia władz niemieckich, poszczególnych zagrabionych przedsiębiorstw oraz majątków niektórych zlikwidowanych instytucji i stowarzyszeń; w Polsce w GG 1940 było ok. 1,2 tysięcy Treuhänderów, na ziemiach wcielonych do Rzeszy ogólna ich liczba w różnych okresach przekroczyła 100 tysięcy; w przeważającej części byli to Niemcy zamieszkali w Polsce przed wojną lub przesiedleni z krajów nadbałtyckich.

Pismo Marii Wiewiórkowskiej do gestapo, które aresztowało jej męża.
 Przypuszczam, że nie został wysłany, ponieważ wcześniej nadeszła wiadomość
 o śmierci Mariana Wiewiórkowskiego w obozie Gusen.

" Matkę /mam/ nie zdolną do pracy/chodzi o Józefę Szalińska/, którą wysiedlono z domu i interesu.
Zostałam bez środków utrzymania, wyprzedałam wszystko, co mogłam,
 żyję z tego, co mi dobrzy ludzie dadzą"

Maria Wiewiórkowska
krótko po wojnie

poniedziałek, 23 grudnia 2019

Wniosek o Medal Niepodległości Stanisława Wiewiórkowskiego z Opatówka.


Natrafiłam w sieci na ciekawy artykuł na portalu www.kimonibyli.pl o Medalu Niepodległości, który był nadawany: "w celu "odznaczenia osób, które zasłużyły się czynnie dla niepodległości Polski w okresie przed wojną światową lub podczas jej trwania oraz w okresie walk orężnych polskich w latach 1918-1921, z wyjątkiem wojny polsko-rosyjskiej na obszarze Polski" za:Wikipedia

Tutaj rzeczony artykuł: https://www.kimonibyli.pl/wniosek-o-medal-niepodleglosci/

Przeszukałam zasoby Centralnego Archiwum Wojskowego dotyczące tej kwestii i prawdopodobnie zachowało się podanie Stanisława Wiewiórkowskiego, mojego pradziadka o ten medal. Rzuciłoby to światło na jego działalność społeczną i patriotyczną oraz na historię małej społeczności międzywojennego Opatówka.
Wnioski są dobrze udokumentowane i musiał być poparte zeznaniami świadków, którzy mogą stwierdzić prawdziwość pracy niepodległościowej.
Liczę na bardzo ciekawe znaleziska.
Jak na razie w Centralnym Archiwum Woskowym znalazłam skany kartoteki personalno-odznaczeniowej Stanisława Wiewiórkowskiego urodzonego 8 maja 1883 roku.

Opatówek
Skany kartoteki personalno-odznaczeniowej Stanisława Wiewiórkowskiego urodzonego 8 maja 1883 roku.

Skany kartoteki personalno-odznaczeniowej Stanisława Wiewiórkowskiego
urodzonego 8 maja 1883 roku.

Przypuszczam, ze ten wniosek mógł być źródłem wiedzy o Polakach w Opatówku działających aktywnie na rzecz niepodległości,. Jak pisze M.Wardzyńska w książce Był rok 1939.  informacje, dostarczane przez Niemców zamieszkałych w Polsce stały się podstawą do zredagowania w pierwszych tygodniach okupacji kolejnych list Polaków, przewidzianych do aresztowania. Listy uzupełniano o dane z akt polskich urzędów, instytucji i organizacji. Ocenia się, że listy proskrypcyjne zawierały łącznie około 80 tys. nazwisk Polaków, przeznaczonych do aresztowania. Ludzie, których nazwiska umieszczono na listach, za swoją czynną i patriotyczną postawę zapłacili życiem przeważnie w pierwszych miesiącach wojny.
Ten wniosek mógł być dla Niemców źródłem wiedzy o mojej rodzinie.

Post scirptum:
Otrzymałam z archiwum skany wniosku. O tym tutaj: 
Zachowany wniosek o Medal Niepodległości Stanisława Wiewiórkowskiego - ciekawe źródło wiedzy o Opatówku
 
 
 
 

niedziela, 1 grudnia 2019

Sytuacja ludnosci cywilnej. Opatówek 1939.



Od września 1939 każdemu napotkanemu Niemcowi w uniformie Polak musiał się ukłonić i ustąpić miejsca na chodniku. Uniformy nosiło wielu Niemców, również cywili, istniały rożne uniformy partyjne. Polak, który tego nie uczynił był bity, a czasami więziony.

W sklepach Niemcy mieli pierwszeństwo w obsłudze. Wszyscy Polacy otrzymywali niższe przydziały żywności niż Niemcy, a dokładnie tylko połowę z tego. Jeżeli Niemcowi wg. kartki żywnościowej przysługiwało na tydzień 250 gram masła lub margaryny, to Polakowi wyłącznie 125 gram margaryny.
Racje żywnościowe pokrywały jedynie ok.45 procent dziennego zapotrzebowania człowieka. Polacy nie mogli dokonywać uboju zwierząt, ani nawet posiadać mięsa.

Moja babcia Maria Wiewiórkowska opowiedziała mi, że pewnego razu otrzymała kawałek mięsa dla siebie i dzieci. W tym momencie zapukali żandarmi. Babcia, zachowując przytomność umysłu, wrzuciła płat mięsa do nocnika, na którym posadziła roczną córkę. Modliła się, żeby tylko dziecko nie wstało. Za taką „zbrodnię” Niemcy stawiali pod ścianą. Dla Polaka niebezpieczeństwo czyhało na każdym kroku, do obozu można było trafić z dnia na dzień.

Od 1941 roku Polacy nie mogli otrzymywać butów ani odzieży. Napędzało to rozwój czarnego rynku, co było oczywiście srogo karane.
W Opatówku, w centrum miasteczka znajdowały się stodoły, w których Niemcy urządzili magazyny z odzieżą wysyłaną na front. Mieszkańcy Opatówka czasami handlowali z pilnującymi magazynów żołnierzami tzw. ”własowcami”. Jedna z mieszkanek umówiona była właśnie na taki handel. Niestety zaistniało jakieś nieporozumienie. Słyszałam wersję z dwóch źródeł. Jedno mówi, że w tym czasie zmieniła się warta i pilnujący wartownik uznał skradającą się osobą za osobę usiłującą coś ukraść, a druga wersja mówi, że wartownik nie była sam w tym momencie miał jakąś kontrole i musiał się wykazać. W każdym bądź razie kobieta została postrzelona i zmarła.

Źródło: Urteile des Sondergerichts Kalisch und der Richter Ferdinand Trümper
Autor Götz Hütt
oraz wspomnienia mojej babci Marii Wiewiórkowskiej

Dominika Pawlikowska 

W sklepach Niemcy mieli pierwszeństwo w obsłudze. Wszyscy Polacy otrzymywali niższe przydziały żywności niż Niemcy, a dokładnie tylko połowę z tego. Jeżeli Niemcowi wg. kartki żywnościowej przysługiwało na tydzień 250 gram masła lub margaryny, to Polakowi wyłącznie 125 gram margaryny. Racje żywnościowe pokrywały jedynie ok.45 procent dziennego zapotrzebowania człowieka. Polacy nie mogli dokonywać uboju zwierząt, ani nawet posiadać mięsa.
Kartka żywnościowa na ziemniaki. Listopad 1944