Etykiety

niedziela, 29 grudnia 2019

Pismo do gestapo.Opatówek. Spatenfelde. 1940

autor: Dominika Pawlikowska

Kolejny dokument z rodzinnego archiwum.

Pismo mojej babci Marii Wiewiórkowskiej do gestapo, które aresztowało jej męża. Przypuszczam, że nie został wysłany, ponieważ wcześniej nadeszła wiadomość o śmierci Mariana Wiewiórkowskiego w obozie Gusen.
Marian Wiewiórkowski i Maria de domo Semperska, ślub, 1938

Przypomnę, czym było gestapo czyli Geheimes Staatspolizeiamt – Urząd Tajnej Policji Państwowej- była to tajna policja utworzona w Niemczech 26 kwietnia 1933, która w sposób bezwzględny zwalczała wszelkie przejawy oporu, rozwiązana wraz z upadkiem III Rzeszy w 1945 roku.

M.Wiewiórkowska pisze: "(...) Jestem młodą kobietą z dwojgiem dzieci, rok i pól roku, drugie urodziło się podczas nieobecności mojego męża /była to moja mama Aleksandra Adamczyk/, a mój mąż znajduje się od kwietnia 1940 r. w obozie koncentracyjnym w St.Georgen Gusen. Mąż był urzędnikiem pocztowym w Opatówku, okręg Kalisz. Był pracowitym, spokojnym, nieposzlakowanym, człowiekiem, nie angażującym się politycznie. Wstrząsnęło mną, że mąż cierpi niewinnie".
Dalej M.Wiewiórkowska powołuje się na osoby niemieckiego pochodzenia, Niemców lub folksdojczów, takie jak: właściciel dóbr opatóweckich Wűnsche, Niemiec piekarz Drescher, folksdojczka aptekarka Zawadzka oraz treuhaender* Pniok, którzy mogliby zaświadczyć o jego niewinności.
W dalszej części listu prosi, aby zwolnić męża, na którego w domu czekają dzieci.
Ten list był gestem rozpaczy, ponieważ rodzina wiedziała, że dziadek znajduje się już w stanie zagrożenia życia i jest ciężko chory. Spowodowała to praca w kamieniołomie Gusen w czasie srogiej zimy 19040 r. w austriackich Alpach.
Szans na zwolnienie nie było żadnych, również z tego powodu, że dziadek nie chciał podpisać folkslisty.
W Opatówku wiedziano już wówczas, czym jest obóz koncentracyjny i że ludzie są tam katowani i mordowani.
Ciekawy jest też dopisek na dole listy, sporządzony ręką M. Wiewiórkowskiej." (...)Matkę /mam/ nie zdolną do pracy/chodzi o Józefę Szalińską/, którą wysiedlono z domu i interesu. Zostałam bez środków utrzymania, wyprzedałam wszystko, co mogłam, żyję z tego, co mi dobrzy ludzie dadzą"

*Treuhänder to był powiernik, podczas II wojny światowej na ziemiach okupowanych przez Niemcy administrator, z ramienia władz niemieckich, poszczególnych zagrabionych przedsiębiorstw oraz majątków niektórych zlikwidowanych instytucji i stowarzyszeń; w Polsce w GG 1940 było ok. 1,2 tysięcy Treuhänderów, na ziemiach wcielonych do Rzeszy ogólna ich liczba w różnych okresach przekroczyła 100 tysięcy; w przeważającej części byli to Niemcy zamieszkali w Polsce przed wojną lub przesiedleni z krajów nadbałtyckich.

Pismo Marii Wiewiórkowskiej do gestapo, które aresztowało jej męża.
 Przypuszczam, że nie został wysłany, ponieważ wcześniej nadeszła wiadomość
 o śmierci Mariana Wiewiórkowskiego w obozie Gusen.

" Matkę /mam/ nie zdolną do pracy/chodzi o Józefę Szalińska/, którą wysiedlono z domu i interesu.
Zostałam bez środków utrzymania, wyprzedałam wszystko, co mogłam,
 żyję z tego, co mi dobrzy ludzie dadzą"

Maria Wiewiórkowska
krótko po wojnie

poniedziałek, 23 grudnia 2019

Wniosek o Medal Niepodległości Stanisława Wiewiórkowskiego z Opatówka.


Natrafiłam w sieci na ciekawy artykuł na portalu www.kimonibyli.pl o Medalu Niepodległości, który był nadawany: "w celu "odznaczenia osób, które zasłużyły się czynnie dla niepodległości Polski w okresie przed wojną światową lub podczas jej trwania oraz w okresie walk orężnych polskich w latach 1918-1921, z wyjątkiem wojny polsko-rosyjskiej na obszarze Polski" za:Wikipedia

Tutaj rzeczony artykuł: https://www.kimonibyli.pl/wniosek-o-medal-niepodleglosci/

Przeszukałam zasoby Centralnego Archiwum Wojskowego dotyczące tej kwestii i prawdopodobnie zachowało się podanie Stanisława Wiewiórkowskiego, mojego pradziadka o ten medal. Rzuciłoby to światło na jego działalność społeczną i patriotyczną oraz na historię małej społeczności międzywojennego Opatówka.
Wnioski są dobrze udokumentowane i musiał być poparte zeznaniami świadków, którzy mogą stwierdzić prawdziwość pracy niepodległościowej.
Liczę na bardzo ciekawe znaleziska.
Jak na razie w Centralnym Archiwum Woskowym znalazłam skany kartoteki personalno-odznaczeniowej Stanisława Wiewiórkowskiego urodzonego 8 maja 1883 roku.

Opatówek
Skany kartoteki personalno-odznaczeniowej Stanisława Wiewiórkowskiego urodzonego 8 maja 1883 roku.

Skany kartoteki personalno-odznaczeniowej Stanisława Wiewiórkowskiego
urodzonego 8 maja 1883 roku.

Przypuszczam, ze ten wniosek mógł być źródłem wiedzy o Polakach w Opatówku działających aktywnie na rzecz niepodległości,. Jak pisze M.Wardzyńska w książce Był rok 1939.  informacje, dostarczane przez Niemców zamieszkałych w Polsce stały się podstawą do zredagowania w pierwszych tygodniach okupacji kolejnych list Polaków, przewidzianych do aresztowania. Listy uzupełniano o dane z akt polskich urzędów, instytucji i organizacji. Ocenia się, że listy proskrypcyjne zawierały łącznie około 80 tys. nazwisk Polaków, przeznaczonych do aresztowania. Ludzie, których nazwiska umieszczono na listach, za swoją czynną i patriotyczną postawę zapłacili życiem przeważnie w pierwszych miesiącach wojny.
Ten wniosek mógł być dla Niemców źródłem wiedzy o mojej rodzinie.

Post scirptum:
Otrzymałam z archiwum skany wniosku. O tym tutaj: 
Zachowany wniosek o Medal Niepodległości Stanisława Wiewiórkowskiego - ciekawe źródło wiedzy o Opatówku
 
 
 
 

niedziela, 1 grudnia 2019

Sytuacja ludnosci cywilnej. Opatówek 1939.



Od września 1939 każdemu napotkanemu Niemcowi w uniformie Polak musiał się ukłonić i ustąpić miejsca na chodniku. Uniformy nosiło wielu Niemców, również cywili, istniały rożne uniformy partyjne. Polak, który tego nie uczynił był bity, a czasami więziony.

W sklepach Niemcy mieli pierwszeństwo w obsłudze. Wszyscy Polacy otrzymywali niższe przydziały żywności niż Niemcy, a dokładnie tylko połowę z tego. Jeżeli Niemcowi wg. kartki żywnościowej przysługiwało na tydzień 250 gram masła lub margaryny, to Polakowi wyłącznie 125 gram margaryny.
Racje żywnościowe pokrywały jedynie ok.45 procent dziennego zapotrzebowania człowieka. Polacy nie mogli dokonywać uboju zwierząt, ani nawet posiadać mięsa.

Moja babcia Maria Wiewiórkowska opowiedziała mi, że pewnego razu otrzymała kawałek mięsa dla siebie i dzieci. W tym momencie zapukali żandarmi. Babcia, zachowując przytomność umysłu, wrzuciła płat mięsa do nocnika, na którym posadziła roczną córkę. Modliła się, żeby tylko dziecko nie wstało. Za taką „zbrodnię” Niemcy stawiali pod ścianą. Dla Polaka niebezpieczeństwo czyhało na każdym kroku, do obozu można było trafić z dnia na dzień.

Od 1941 roku Polacy nie mogli otrzymywać butów ani odzieży. Napędzało to rozwój czarnego rynku, co było oczywiście srogo karane.
W Opatówku, w centrum miasteczka znajdowały się stodoły, w których Niemcy urządzili magazyny z odzieżą wysyłaną na front. Mieszkańcy Opatówka czasami handlowali z pilnującymi magazynów żołnierzami tzw. ”własowcami”. Jedna z mieszkanek umówiona była właśnie na taki handel. Niestety zaistniało jakieś nieporozumienie. Słyszałam wersję z dwóch źródeł. Jedno mówi, że w tym czasie zmieniła się warta i pilnujący wartownik uznał skradającą się osobą za osobę usiłującą coś ukraść, a druga wersja mówi, że wartownik nie była sam w tym momencie miał jakąś kontrole i musiał się wykazać. W każdym bądź razie kobieta została postrzelona i zmarła.

Źródło: Urteile des Sondergerichts Kalisch und der Richter Ferdinand Trümper
Autor Götz Hütt
oraz wspomnienia mojej babci Marii Wiewiórkowskiej

Dominika Pawlikowska 

W sklepach Niemcy mieli pierwszeństwo w obsłudze. Wszyscy Polacy otrzymywali niższe przydziały żywności niż Niemcy, a dokładnie tylko połowę z tego. Jeżeli Niemcowi wg. kartki żywnościowej przysługiwało na tydzień 250 gram masła lub margaryny, to Polakowi wyłącznie 125 gram margaryny. Racje żywnościowe pokrywały jedynie ok.45 procent dziennego zapotrzebowania człowieka. Polacy nie mogli dokonywać uboju zwierząt, ani nawet posiadać mięsa.
Kartka żywnościowa na ziemniaki. Listopad 1944

piątek, 8 listopada 2019

Zbrodnia bez kary. Opatówek.

Zbrodnia bez kary. Opatówek.

Opatówek. Moment wysiedlania rodziny. Niemiecki żołnierz dopilnowuje akcji
. Zdjęcie zrobione przez Niemców.DK12 – Mapy Google

Na tym niesamowitym zdjęciu widzimy prawdopodobnie moment osiedlania? czy wysiedlenia ? jakiejś rodziny w Opatówku. Może ktoś z Państwa rozpozna osobę? Akcja rozgrywa się w rynku, przy Placu Wolności, w pobliżu kamienicy moich pradziadków Szalińskich. Niemiecki żołnierz, członek Sonderkommando dopilnowuje czy przygląda się akcji wysiedlenia>

Adres domu na zdjęciu to do wojny Plac Wolności 7, teraz  nr 8,  (dom 1-piętrowy, 11 izb) mieszkał tu Lajzer (Elieser) Tondowski, sprzedawca tekstyliów, ur. 15.06.1875 w Błaszkach (syn Josefa i Gitli z Elsterów ) oraz jego żona Chana (Khana) Tondowska ur. 19.10.1875 w Błaszkach (córka Abrama i Rejli Gelbart) zm. 31.12.1940 w Lublinie. Lajzer (Elieser) Tondowski został zastrzelony 01.09.1939 w Poddembicach. Mieli syna Khaima ur. 1897, zginął,  syna Schmula ur.1899, syna Zwi, ur. 1918, zginął. Mieli córkę Franię, dziecko jeszcze, zginęła. Taka informacja widnieje o nich na stronie Yad Vashem *. Informacje podał ich sąsiad, inny Żyd, Yaakov Feigen.

A co właściwie widzimy na zdjęciu pomoże zrozumieć tekst, który jest fragmentem z książki autorstwa Martina Pollack'a "Śmierć w bunkrze", w której autor, Austriak z pochodzenia dokumentuje działalność swojego ojca dr Geharda Basta, Sturmbannführera SS, funkcjonariusza placówki Gestapo w Linzu, latem 1944 dowodził Sonderkommando 7a, odpowiedzialnym m. in. za zbrodnie na cywilnej ludności Warszawy. 
(...) W kampanii polskiej po raz pierwszy ważną role odgrywały "sekcje interwencyjne policji bezpieczeństwa i SD. "Gestapo na kółkach". Te jednostki złożone z członków gestapo, policji kryminalnej i SD, zostały użyte wcześniej podczas zajmowania Austrii i Czechosłowacji. Miały "ścigać i eliminować elementy wrogie Rzeszy". W Polsce szły krok w krok za walczącymi oddziałami, aby czyścić z wrogich elementów podbite ziemie. Reinhard Heidrich mówił o "narodowym scaleniu ziem" jak akcji wymierzonej w żydostwo, inteligencję, duchowieństwo i szlachtę". T sekcje interwencyjne przeprowadzały gruntownie. Stanowiły mobline szwadrony śmierci, podległe nie dowództwu armii, lecz jedynie Heidrichowi, Himmlerowi i Hitlerowi. A ci chcieli widzieć w przedkładanych im raportach coraz większe liczby. Każdy kto zajmował kierownicze stanowisko w gestapo, musiał liczyć się z tym, że kiedyś zostanie odkomenderowany do sekcji interwencyjnej na Wschodzie. Nikt nie powinien za długo pozostawać w jednym miejscu, aby nie nawiązywał trwałych więzi; niechaj się każdy sprawdzi w oddziale interwencyjnym, w walce narodowościowej poza krajem."

DK12 – Mapy Google. Czy jest to wysiedlana rodzina Tondowskich?

Nazwisk odpowiedzialnych za te zbrodnie nie poznamy już nigdy. To była zbrodnia bez kary. Gazeta donosi, że w Hamburgu w tamtejszym archiwum właśnie zniszczono milion dokumentów, które były istotne do badania zbrodni narodowego socjalizmu. Ci ludzie zniszczyli nasze życie, okradli nasze domy i żyli sobie spokojnie.
Dokumenty zniszczono celowo. Cały czas zacierane są ślady zbrodni.
 
"Gestapo na kółkach". Te jednostki złożone z członków gestapo, policji kryminalnej i SD, zostały użyte wcześniej podczas zajmowania Austrii i Czechosłowacji. Miały "ścigać i eliminować elementy wrogie Rzeszy". W Polsce szły krok w krok za walczącymi oddziałami, aby czyścić z wrogich elementów podbite ziemie.
Wielką wartością dla lokalnej tożsamości są rodzinne archiwa fotograficzne. To spuścizna mająca wiele wartości sentymentalnych, edukacyjnych i historycznych, niosąca dzięki swojej unikalności wielki potencjał. Zdjęcia, idące za nimi wspomnienia, są dobrem kultury, podobnie jak każdy ruchomy lub nieruchomy, materialny lub niematerialny dowód obecności i działalności człowieka. Dziedzictwo historyczne, tradycyjna kultura, obyczaje i specyfika społeczności goszczących zasługują na poszanowanie, a także na wspomaganie ich ochrony i dalszego rozwoju. Zapraszam do wspólnego oglądania, eksplorowania tradycji, zwyczajów, rytuałów, stylu życia, rzemiosł...
Zapraszam wszystkich do przesyłania swoich relacji, wspomnień, skanów zdjęć, dokumentów etc. lub do współredagowania strony https://www.facebook.com/Historia-w-sepii-Opat%C3%B3wek-2248934972093377/

niedziela, 13 października 2019

Projekt edukacyjny „Lamsdorf-Auschwitz. Auschwitz-Lamsdorf”


Zawsze chciałam zobaczyć Łambinowice, największy obóz jeniecki w Polsce - Centralne Muzeum Jeńców Wojennych. Przebywał tam brat mojego dziadka Jan Wiewiórkowski. https://historiawsepii.blogspot.com/2017/10/ambinowice-stalag-jan-wieworkowski.html
Obóz jeniecki w Łambinowicach / po niem.Lamsdorf to też miejsce trochę zapomniane w świadomości narodowej. Jeden z największych w Europie obozów jenieckich Wehrmachtu w czasie II wojny światowej.
Był to tak zwany Stalag (Stammlager für kriegsgefangene Mannschaften und Unteroffiziere) – dla podoficerów i szeregowych.  
W 2002 roku został ustanowiony Miejscem Pamięci Narodowej, w 1968 wpisany do rejestru zabytków nieruchomych województwa opolskiego, ze względu na rzadko dziś spotykane relikty poobozowe oraz wartość historyczną, naukową oraz edukacyjną.
Terenami od strony merytorycznej opiekuje się Centralne Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach-Opolu.
Został zaplanowany jako obóz jeniecki  jeszcze przed wybuchem wojny i uruchomiony 26 sierpnia 1939 r. w południowo-wschodniej części poligonu Lamsdorf.

Aplikowałam o udział w projekcie „Lamsdorf-Auschwitz. Auschwitz-Lamsdorf” i uzyskałam zaproszenie. Projekt "Lamsdorf-Auschwitz. Auschwitz-Lamsdorf” był całkowicie sfinansowany przez Fundację Pamięci Ofiar Auschwitz-Birkenau http://www.fundacja-pamieci-auschwitz.pl/ a zorganizowany wspólnie przez Centralne Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach  wspólnie z Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.

Auschwitz.  Pierwszy dzień warsztatów  „Lamsdorf-Auschwitz. Auschwitz-Lamsdorf”


Organizatorzy zapewnili zajęcia, zwiedzanie obu miejsc pamięci, materiały dydaktyczne, a także wyżywienie, noclegi i transport uczniów pomiędzy dwoma instytucjami. 


zajęcia w Sali Refleksji prowadzone przez p.N. Tkachenko Pytania o Zagładę

Centralne Muzeum Jeńców w Łambinowicach jest instytucją kultury Samorządu Województwa Opolskiego, współprowadzoną przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Młodzież poznała historię obu miejsc- Auschwitz i Lamsdorf/niemiecka nazwa Łambinowic/ poprzez pryzmat związku, jaki istniał pomiędzy kompleksem obozów jenieckich w Lamsdorf a niemieckim nazistowskim obozem koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau w latach II wojny światowej. Pierwszego dnia zwiedzaliśmy ekspozycje muzealne w Auschwitz, tereny poobozowe, zapoznaliśmy się z dokumentacją archiwalną pochodzącą ze zbiorów muzeum oraz międzynarodowego stowarzyszenia Memoriał, wysłuchali wykładów, uczestniczyli w warsztatach historycznych.

Nie sposób opisać wszystkich wrażeń. Zostaliśmy oprowadzeni po terenie Muzeum Auschwitz i Birkenau przez przewodnika. 


Dowiedzieliśmy się, że ok. 15 września 1941 r. Niemcy wydzielili dziewięć bloków w KL Auschwitz. Ogrodzili je drutem kolczastym pod napięciem. Między dwoma z nich mieściła się brama wejściowa, nad którą umieszczony został napis "Russisches Kriegsgefangenen Arbeitslager".
Pierwszych jeńców osadzono tam 7 października. Była to grupa 2014 żołnierzy z obozu jenieckiego Lamsdorf (Łambinowice koło Opola). Sowieccy jeńcy wojenni byli pierwszą grupą więźniów w obozie Auschwitz, którym tatuowano numery ewidencyjne.

Barak dziecięcy w Birkenau



W Birkenau zobaczyliśmy barak dziecięcy. Los dzieci w KL Auschwitz nie różnił się od tego, co spotykało dorosłych więźniów. To była gehenna. Były wykorzystywane jako siła robocza. Były karane, uśmiercane i padały ofiarą zbrodniczych eksperymentów pseudomedycznych lekarzy SS, w tym dr. Josefa Mengele. Pod koniec 1943 r. dla dzieci powyżej dwóch lat utworzono odrębne baraki, w których warunki nie różniły się od tych dla dorosłych.





Kolejnym punktem były zajęcia w Sali Refleksji prowadzone przez p.N. Tkachenko Pytania o Zagładę, wysłuchaliśmy wykładu Brytyjczycy w obozach jenieckich wokół Oświęcimia w czasie II wojny światowej –  dr Piotr Setkiewicz. Ostatnim zajęcia w tym dniu odbyliśmy w archiwum z dr W.Płosą Historia Kl Auschwitz w dokumentach. Wybrane zagadnienia na podstawie wytworzonych przez kancelarię obozową.  
Mieliśmy w ręku dokumenty wytworzone w czasie procesu rotmistrza Pileckiego oraz Sw. Maksymiliana Marii Kolbego.



Łambinowice. Dzień drugi warsztatów  „Lamsdorf-Auschwitz. Auschwitz-Lamsdorf”


Przez obozy jenieckie Lamsdorf w okresie II wojny światowej przeszło w sumie ok. 300 tysięcy żołnierzy różnych narodowości.  Uświadomiliśmy to sobie podczas  zwiedzania dwóch wystaw stałych w Muzeum pt. W niemieckiej niewoli oraz Historia obozów w Lamsdorf Łambinowicach w latach (1870–1945). Po wystawie oprowadziła nas pani dr A. Wickiewicz.

Blaszki identyfikacyjne jeńców obozu Łambinowice

W jednej z gablot dostrzegliśmy guziki od mundurów wielu armii. 

Przez obozy jenieckie Lamsdorf w okresie II wojny światowej przeszło w sumie ok. 300 tysięcy żołnierzy różnych narodowości.  Z wystawy stałej w Muzeum pt. W niemieckiej niewoli oraz Historia obozów w Lamsdorf Łambinowicach w latach (1870–1945)
 

Bardzo nas wzruszyła postawa Jerzego Szulca najmłodszego jeńca ps. „Tygrys”, miał zaledwie 10 lat, ale przy rejestracji zawyżył swój wiek. Był on nie tylko najmłodszym jeńcem-powstańcem i jeńcem Lamsdorf, ale i zapewne najmłodszym jeńcem II wojny światowej w ogóle.


Jerzy Szulc, ps „Tygrys”, miał zaledwie 10 lat, ale przy rejestracji zawyżył swój wiek. Był on nie tylko najmłodszym jeńcem-powstańcem i jeńcem Lamsdorf, ale i zapewne najmłodszym jeńcem II wojny światowej w ogóle


Następnie udaliśmy się koło 2 km na północny-wschód od muzeum. Tam, przy drodze do Goszczowic, znajduje się stary cmentarz jeniecki. Najstarsza część cmentarza pochodzi z okresu wojny prusko-francuskiej (1870–1871), zachowały się tu 52 groby żołnierzy francuskich z 1871 roku. Łącznie są tu 6274 oznakowane mogiły. Rosyjscy, serbscy, brytyjscy i włoscy jeńcy, którzy zmarli w Łambinowicach, mają tu swoje "narodowe" pomniki. 
Cmentarz jeniecki "obozu trzech wojen" Łambinowice

Kolejnym miejsce, które zobaczyliśmy znajdowało się w pobliżu wsi Szadurczyce. Tu obejrzeliśmy ocalałe fragmenty baraków obozowych. Tu znajduje się także Pomnik Martyrologii Jeńców Wojennych, postawiony na miejscu masowych grobów jeńców radzieckich
To tutaj, w odległości jednego kilometra od wsi Łambinowice (Lamsdorf), znajdował się w latach 1939—1945 olbrzymi obóz jeniecki. Cały teren obozowy, wraz z koszarami i placem ćwiczeń wojskowych, obejmował przestrzeń 25 km2. Baraki obozu jenieckiego ukryte były wśród drzew lub mieściły się na leśnych polanach i ciągnęły się pasami w różne strony.
Obóz sięgał od Goszczowic po Wierzbie, Łambinowice, Szadurczyce i Klucznik. Przestrzeń, na której znajdował się obóz, otoczona była podwójnym płotem z drutu kolczastego. Na rogach ogrodzenia stały budki wartownicze, a od strony szosy prowadziła do obozu główna brama

Jeńców wyniszczano tutaj stopniowo poprzez głód i pracę ponad siły.

w odległości jednego kilometra od wsi Łambinowice (Lamsdorf), znajdował się w latach 1939—1945 olbrzymi obóz jeniecki. Stalag 318 VIII F Szadurczyce, Łambinowice

Pozostałości po rosyjskich barakach, Łambinowice, Szadurczyce
 W tym miejscu dr Sebastian Mikulec poprowadził warsztaty dla młodzieży nt.
Jeńcy radzieccy i brytyjscy w obozach jenieckich w Lamsdorf w latach II wojny światowej. 

dr Sebastian Mikulec poprowadził warsztaty dla młodzieży nt. Jeńcy radzieccy i brytyjscy w obozach jenieckich w Lamsdorf w latach II wojny światowej.

warsztaty dla młodzieży nt.
Jeńcy radzieccy i brytyjscy w obozach jenieckich w Lamsdorf w latach II wojny światowej.
 
Zwiedziliśmy pozostałości po barakach w których umieszczono jeńców sowieckich.
Do 1945 r. do obozu trafiło ich ok. 200 tysięcy, z czego z powodu zimna, głodu i chorób zmarło ok. 40 tysięcy. Podczas gdy Brytyjczycy przebywali w murowanych barakach, to jeńcy ze Wschodu często nocowali pod gołym niebem.

Projekt „Lamsdorf-Auschwitz. Auschwitz-Lamsdorf” .Łabinowice. W pobliżu wsi Szadurczyce ocalały fragmenty baraków obozowych. 
W zwiedzonym przez nas  Russenlagrze w 1944 r. umieszczono prawie 6 tysięcy powstańców warszawskich, wśród których byli m.in. rotmistrz Witold Pilecki, ppłk Zygmunt Dobrowolski, ps. „Zyndram", i inni wyżsi oficerowie Armii Krajowej oraz ludzie kultury, m.in. scenarzysta Jerzy Stefan Stawiński, pisarze Roman Bratny i Miron Białoszewski czy aktor Zdzisław Maklakiewicz.

Dużo dowiedzieliśmy się o jeńcach tego obozu podczas prelekcji dr Piotra Stanka Twarze Lamsdorf-Auschwitz: Witold Pilecki i o. Maksymilian Maria Kolbe.

Twarze Lamsdorf-Auschwitz: Witold Pilecki i o. Maksymilian Maria Kolbe wykład dr Piotra Stanka
O żołnierzach września można doczytać w książce dr Stanka, którą kupiłam. Jest to monografia dotycząca losów ponad 72 tys. polskich żołnierzy, przetrzymywanych w latach II wojny światowej w obozach jenieckich Lamsdorf.


Wrześniowy epilog. Żołnierze Wojska Polskiego w obozach Lamsdorf
Piotr Stanek
Opole: Centralne Muzeum Jeńców Wojennych, 2018

 Na zakończenie wysłuchaliśmy prelekcji dr P. Stanka Między Wehrmachtem a SS. Jeńcy wojenni w niemieckich obozach koncentracyjnych. A pani dr Anna Wickiewicz dokonała podsumowania projektu.

 
Na zakończenie wysłuchaliśmy prelekcji dr P. Stanka Między Wehrmachtem a SS. Jeńcy wojenni w niemieckich obozach koncentracyjnych. A pani dr Anna Wickiewicz dokonała podsumowania projektu  „Lamsdorf-Auschwitz. Auschwitz-Lamsdorf”.


Pięknie podziękowaliśmy za wspaniałą organizację tego przedsięwzięcia, za doskonałą organizację i zaangażowanie pracowników naukowych, za wspaniały przekaz docierający do młodzieży i wpisaliśmy się do księgi pamiątkowej.



 
Młodzi ludzie byli aktywni, uważnie się wszystkiemu się przyglądali, zadawali pytania, robili zdjęcia. Już wiedzą jak wyglądała codzienność w hitlerowskich i radzieckich obozach jenieckich podczas II wojny światowej.  I zapewnili, że wezmą sobie do serca słowa Artura Oppmana, o którym nad jego grobem Jan Lorentowicz powiedział: Odszedł w zaświaty poeta, który w ciągu czterdziestu kilku lat swego życia twórczego miał jedną tylko namiętność: bezgraniczne ukochanie Ojczyzny., a z którymi spotkali się na wystawie w Muzeum :