Etykiety

piątek, 5 sierpnia 2022

Józef Nowicki z Opatówka 18.04.1900-23.09.1941, więzień Auschwitz



Zwykle opisuję akcję gestapo z dnia 15 kwietnia 1940 na terenie rejencji kaliskiej, ponieważ w jej wyniku aresztowano moich najbliższych. Dzisiaj jednak chciałabym przybliżyć kolejną dużą akcję Niemców z maja 1941, w wyniku której został aresztowany Józef Nowicki z Opatówka, urodzony 18.04.1900, zamordowany 23.09.1941  w Auschwitz.

Na zdjęciu Józef Nowicki z zoną Heleną i córeczkami Marią Teresą i Sabiną (Sabcią)


Józef Nowicki mieszkał w Opatówku przy ulicy Kościuszki 13. 
Sąsiadem państwa Nowickich był B. Rej, który - jak wynika z akt zachowanych w archiwum - był nadzorcą obozu dla Polaków ( nie wiem, o jaki obóz chodzi), a później Żydów w Stawie/ Marchwaczu, państwo Nowiccy nie wiedzieli nic o działalności Reja. Wiadomo było, że nie lubił Polaków, a szczególnie młodzieży, wobec której zachowywał się agresywnie i groził kijem. Nie był opatowianinem, przybył ze wschodu. Można założyć z dużym prawdopodobieństwem, że to on chciał pozbyć się sąsiada i to on był silą sprawczą aresztowania Nowickiego, a może i innych? np. Zygmunta Piotrowskiego i pozostałych aresztowanych z tego rejonu. Współpracował z komisarzem Opatówka Herwarthem Brake i musiał być w strukturach żandarmerii lub Wehrmachtu. Żona Reja przychodziła do p. Nowickich po mleko.
Pretekstem do aresztowania Józefa Nowickiego i około 400 innych osób z Kalisza i okolicznych miejscowości: Aleksandria, Brudzew, Brzezie, Ceków, Chocz, Dębe, Dobrzec, Godziesze Wielkie, Kościelec, Kościelna Wieś, Kotowiecko, Koźminek, Opatów, Opatówek, Rychnów, Staw, Stawiszyn i Wieruszów było rzekome pobicie niemieckiego policjanta, o które Niemcy oskarżyli miejscową ludność polską. Nic bliższego nie udało się ustalić na temat tego zajścia. 
W odwecie policja niemiecka w nocy z 5 na 6 i z 6 na 7 marca 1941 roku przeprowadziła zakrojone na szeroką skalę aresztowania wśród ludności polskiej.
Nocą łomotano do drzwi i nie podając przyczyny aresztowania zabierano z domów.  Niektórym aresztowanym — jak np. Janowi Śmiłowskiemu (nr 15350), robotnikowi rolnemu z Chocza — powiedziano, że „biorą do pracy”. Akcję tę opisał pracownik naukowy Muzeum Auschwitz  dr B. Piętka w opracowaniu "Transporty Polaków do KL Auschwitz z Kalisza 2 maja 1941 roku i z Łodzi 14 maja 1942 roku".
I cytując autora: "Tylko w samej niewielkiej wiosce Koźminek aresztowano 16 mężczyzn, z których ani jeden nie powrócił po zakończeniu wojny. Wśród aresztowanych znaleźli się ludzie o różnym statusie społecznym: inteligenci, duchowni, rzemieślnicy, robotnicy i rolnicy, reprezentujący cały ówczesny przekrój społeczny i zawodowy powiatu kaliskiego. 
Aresztowanych umieszczono jako zakładników w więzieniu znajdującym się w budynku byłej szkoły powszechnej przy ulicy 3 Maja (...)

Aresztowani w budynku byłej szkoły powszechnej przy ulicy 3 Maja w Kaliszu 
zdjęcie z Archiwum Państwowego w Kaliszu


Placówka Gestapo w Łodzi wydała 1 maja 1941 roku polecenie sformowania transportu do KL Auschwitz. 
W jego skład weszła część osób aresztowanych jako zakładnicy podczas wspomnianej akcji represyjnej. Stanowili oni większość deportowanych. 
Oprócz nich w transporcie  znaleźli się członkowie organizacji podziemnych i osoby zaangażowane w tajne nauczanie. Liczący 204 Polaków transport ekspediowano z Kalisza do KL Auschwitz wczesnym rankiem 2 maja 1941 roku. Jeszcze przed świtem gestapowcy zbudzili krzykiem i biciem przewidzianych do transportu mężczyzn. Ustawiono ich w dwuszeregu na dziedzińcu więziennym, kazano podnieść ręce do góry i w takiej pozie sfotografowano. Fotografie te zamieszczono w niemieckiej prasie z podpisem „Polnische Banditen aus Kalisch” („Polscy bandyci z Kalisza”). Dołączono do nich obszerny opis dokonanych rzekomo przez uwidocznionych na zdjęciach Polaków bandyckich napadów na Niemców.(...)
W latach 1940–1944 wyekspediowano z Kraju Warty do KL Auschwitz 58 transportów bezpośrednich, skierowanych przez placówki niemieckiej policji państwowej z Łodzi i Poznania, a wyekspediowanych z Łodzi, Poznania, Kalisza, Sieradza i Inowrocławia (...)" pisze dr B. Piętka w opracowaniu "Transporty Polaków do KL Auschwitz z Kalisza 2 maja 1941 roku i z Łodzi 14 maja 1942 roku".

"Niemcy przysłali 15 marek do domu, że niby dziadek pracuje i zarabia"


Józef Nowicki wymieniony na stronie 131 opracowania dr Bohdana Piętki z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu pt. "Transporty Polaków do KL Auschwitz z Kalisza 2 maja 1941 roku i z Łodzi 14 maja 1942 roku".

Józef Nowicki, nr w Auschwitz  15297
Zdj. ze strony Muzeum Auschwitz

Prawnuczka Józefa Nowickiego - pani Aleksandra Urbańska wspomina: 

"Niemcy przysłali 15 marek do domu, że niby dziadek pracuje i zarabia. Z Opatówka zabrani byli do Kalisza i przetrzymywani w szkole na ul. 3-go Maja, babcia  - lat 9 wtedy - i jej siostra biegły ze swoją mamą do Kalisza, bo ktoś im powiedział, że zabrali mężczyzn z Opatówka i że był tam ich ojciec. Na dokumentach jest adnotacja, że zabrany jako Polak polityczny. Już nigdy się nie zobaczyli, a prababcia nigdy nie miała drugiego męża. Zachowała się kartka, że zmarł na grypę. Zginął śmiercią męczeńską w klatce 1m/1m. Później dopiero w 1954 r. babcia dostała wszystkie dokumenty. Ta historia w naszej rodzinie miała i ma swoje skutki do dnia dzisiejszego".

Babcia pani Aleksandry - pani Maria Teresa Sieradzka zapamiętała, że ktoś przybiegł z wiadomością, że  Niemcy idą go aresztować, ale on powiedział wówczas, że nic przecież nie zrobił. Niemcy przyszli o świcie i zabrali go z domu.  Wtedy aresztowano jeszcze kilka osób, w tym pana Marszała.

Post o Janie Marszale tutaj: Opatówek 1939. Listy Jana Marszała do przyjaciela

Zachował się gryps Józefa, który kolejarze dostarczyli żonie:

" Żegnam was, wyjeżdżamy do Niemiec, podobno do pracy. Bardzo was proszę szanujcie się i pracujcie, a ja będę się starał niedługo wrócić. Taki los na mnie przyszedł. No ale trudno, los tak chciał. Helcia bądź dzielną kobietą. Szanuj się i pracuj może pan Bóg da..... i rób po swojemu, żeby to gospodarstwo utrzymać i proś Piotrowskiego (sąsiada, rodzina Zygmunta Piotrowskiego - zbiega z Auschwitz- dopisek autorki), żeby ci doradził, jak masz w polu robić. Jestem bardzo zdenerwowany, nie mogę nawet pisać. I jedziemy wszyscy: kulawi, bez ręki i starzy po 60 lat, podobno na 3 miesiące. Żegnam was najukochańsze dzieci, kochana żono i cała moja rodzina, niech was Bóg błogosławi. Bardzo cię proszę Józef (brat żony Heleny, kawaler) zajmij się moimi dziećmi jakbyś był ojcem i Helcią. Staraj się i pracuj, żebyście mieli co jeść. 
Zenuś (najstarszy brat Józefa) doradź im w niektórych ... ( nieczytelne). Takie spotkało nas nieszczęście. Pan Bóg tak chciał. 
Ja jestem bardzo zahartowany, żegnam was, jeszcze raz całuję Tereskę i Sabcię bardzo mocno do....(nieczytelne) ukochani zapominajcie o mnie, a może Pan Bóg da, że wrócę. Całuję cię Helcia, niech was Bóg błogosławi. Żegnam "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.