Etykiety

poniedziałek, 7 listopada 2022

Morderstwa popełnione w latach 1940-1944 przez funkcjonariuszy żandarmerii z posterunku w CZASTARACH, pow. Wieruszów, woj. kaliskie /Wildbad, Post Wildbad, Kreis Welungen/, na 20 mieszkańcach gm. Czastary i Polakach z innego terenu /tam schwytanych/ oraz jeńcach radzieckich.


W dniu 23 kwietnia 1970 roku Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Łodzi wszczęła śledztwo w sprawie morderstw popełnionych przez funkcjonariuszy żandarmerii z posterunku w CZASTARACH, pow. Wieruszów. 
Na podstawie materiałów z zeznań świadków, aktów agonu i dokumentów archiwalnych, a w tym w oparciu o oryginał niemiecką tzw. "Księgę imienną rozstrzelanych w okręgu łódzkim, znajdującą się w Archiwum Głównej Komisji BZH W Polsce - za sygn. 367, opisaną w protokole oględzin załączonym do akt, ustalono następujący stan faktyczny:

Obsadę personalną posterunku żandarmerii w Czastarach stanowili m.in. FRIDRICH BEDNAROWSKI, BRUNER Johann NEUWIRTH, Friedrich Förster /uprzednio GAJEWSKI, Johann GUSE, Bruno KRUGER, Alois SCITTER i Herman VOGEL. Oprócz nich, w zbrodniczych działaniach na terenie gminy Czastary, jak to wynika z wymienionej "Księgi rozstrzelanych...", brali także udział żandarmi występujący w składzie innych posterunków jak: Otto DEGNER, Herman GOSS, Otto GRZYWATZ, Max HILDNER, Albert LEMME, Wilhelm SCHRAUER 1 Walter VOGT.

W latach 1940-1944 przez wymienionych żandarmów zostały zamordowane następujące osoby:

1/ Wiktor BIELMANTOW, Michaiłow, rosyjski jeniec wojenny, /brak aktu zgonu/

2/ Wacław DOMINIAK, ur. 03.09.1922, zam. w Wieruszowie

3/ Roch GOLIŃSKI, s. Rocha i Julianny, ur. 29.6.1912, kawaler, robotnik rolny, zam. w Jaworku, gm. Czastary, Zastrzelony został przez żandarmów z miejscowego posterunku w lesie, aresztowany uprzednio pod zarzutem posiadania broni /akt zgonu - nr 182/1944/

4/ Stanisław KOWALIŃSKI, s. Jana i Balbiny, ur. 05.05.1917 r. kawaler, stolarz, sam, w Kierznie, gm. Kępno, okoliczności śmierci: W czasie obławy w pobliżu stacji kolejowej zastrzelony został przez żandarma z miejscowego posterunku, /akt agonu ar 138/1944/

5/ Jan KRAWIEC, s. Antoniego i Rozalii, lat 44, żonaty, rolnik, zam. w Zdżarach ,gm. Bolesławiec. Żandarmi z miejscowego posterunku zastrzelili na drodze koło posterunku 2 Polaków, aresztowanych w Jaworku, pod zarzutem rzekomej kradzieży roweru. /brak aktu zgonu/

6/ Józef KRAWIEC, s. Antoniego i Rozalii, ur. 21.01.1904 r. w Radostowie, żonaty, rolnik, zam. w Jaworku, gm. Czastary. Żandarmi z miejscowego posterunku zastrzelili na drodze koło posterunku 2 Polaków, aresztowanych w Jaworku, pod zarzutem rzekomej kradzieży roweru. /akt zgonu nr 42/1947, odtworzony przez sąd.

7/ Ignacy KRZEMIŃSKI, ur. 23.07.1903; okoliczności śmierci- rozstrzelany został przez żandarma z posterunku w Czastarach 06.09.1942 /akt zgonu - nr 56/1942/

8/ Andrzej KYLAKOWSKI, ur 21.03.1917 w Orlowskach, robotnik  rosyjski /akt zgonu - nr 146/1944/

9/ Antoni MAŚLAK, s. Józefa i Marianny, ur. 01.06.1919, żonaty, robotnik, zam. w Wieruszowie, okoliczności śmierci. Zastrzelony został przez żandarmów z miejscowego posterunku w lesie na "Podkoziu". Ukrywał się po ucieczce z aresztu /akt zgonu - nr 58/1943/

10/ Hrehorej NEKCYROWICZ, ur. 1.9.1891 Ryznowa, robotnik rosyjski /akt agonu - nr 145/1944 r./

11/ Andrzej OCHĘDZAN s. Jana i Julianny, ur. 30.11.1898 Przywory, robotnik rolny, zam. w Przyworach, gm. Czastary, /akt zgonu nr 28/1941/

12/ Florian PŁUSKA s. Franciszka i Franciszki, ur. 01.01.1917 w Parcicach, kawaler, robotnik, zam. w Parcicach, okoliczności śmierci. W czasie doprowadzania na posterunek, zatrzymany za rzekomy handel żywnością, zastrzelony został przez żandarma z Czastar, gm. Czastary /akt zgonu - nr 10/40/

13/ Wiktoria RYNG, c. Wiktorii, ur. 13.12.1889, wdowa, zam. w Stępnej, gm. Czastary, /akt zgonu - nr 8/1940/

14/ Piotr SAKOWICZ, ur. 11.04.1923, Mińsk, robotnik, Rosjanin, brak aktu zgonu.

15/ ks.Bolesław STRADOWSKI, ur.8.2.1896r. proboszcz parafii w Czastarach, brak aktu zgonu.

16/ Stefan WEŁNA s. Agnieszki ur.15.6.190or. w Parcicach, żonaty, robotnik rolny, zam. w Malanowie /część wsi Walichnowy/ gm. Sokolniki, /akt zgonu nr 115/1944r/,

17/ Walenty WIECZOREK s. Józefa i Magdaleny, ur.14.2.190or. w Żdżarach, żonaty, rolnik, zam. w Nalepie gm. Czastary /akt zgonu - nr 106/1944/,

18/ Stanisława WOJCIESZAK c. Jana i Antoniny ur. 23.03.1919, panna, zam. w Siedliskach, gm. Sokolniki, akt zgonu nr 47/43.

19/ Stefan WOJNOWSKI s. Jana i Zofii, ur. 27.10.1899 w Kielcach, żonaty, rzeźnik, zam. w Ząbkowicach /akt zgonu nr 62/1943/20/ NN kobieta, przebywająca w Czastarach /brak aktu zgonu/.

Posterunek żandarmerii został zorganizowany w Czastarach po agresji Niemiec hitlerowskich na Polskę we wrześniu 1939 r. Został on usytuowany na plebanii kościoła rzym.-kat.
Pierwszym komendantem posterunku został znany z bestialstwa w stosunku do Polaków Friedrich BEDNAROWSKI.
Już od wiosny 1940 r. żandarmeria przystąpiła do eksterminacji miejscowych Polaków i osób schwytanych na terenie gm. Czastary. Pod pretekstem rzekomej ucieczki po zatrzymaniu lub stawianiu "oporu" władzy rozstrzeliwano dziesiątki Polaków.
Na podstawie fałszywych raportów żandarmów, co do okoliczności popełnionego morderstwa, informacje o osobach zamordowanych były skrupulatnie rejestrowane w tzw. "Księdze imiennej rozstrzelanych", którą prowadzono w Komendzie Powiatowej Żandarmerii w Wieluniu. Ujmowano w niej dane osobowe zamordowanego, miejsce i datę zastrzelenia, nazwiska żandarmów uzasadnienie morderstwa. sprawców zbrodni i areszcie fikcyjne uzasadnienie morderstwa.

Pierwszymi oficerami morderstwa popełnionego przez żandarmów z posterunku w Czastarach, byli bracia: Józef KRAWIEC zam. w Jaworku, gm. Czastary i Jan KRAWIEC zam. w Żdżarach gm. Bolesławiec. Na początku maja 1940 roku w czasie sadzenia ziemniaków u Józefa Krawca /Jan Krawiec przybył tam do pomocy/, zostali oni aresztowani pod zarzutem rzekomej kradzieży roweru. Następnego dnia tj 04.05.19409 r. w nocy, na drodze koło posterunku w Czastarach, żandarmi Johann NEUWIRTH i Walter VOGT zamordowali braci Józefa i Jana KRAWCOW. Bezpośrednich świadków morderstwa nie ustalono, gdyż miało to miejsce w nocy i nikt tego nie widział. Następnego dnia rano, świadkowie: Anna Lech, Kazimierz Małecki i Leon Chałupka, widzieli zwłoki zamordowanych w miejscu zbrodni. Fakt popełnienia tych morderstw potwierdza odtworzony przez Sąd akt zgonu Józefa Krawca /dla Jana Krawca aktu zgonu nie sporządzono/.
    Istotnym dowodem popełnionych morderstw są zapisy w "Księdze imiennej rozstrzelanych..." - poz. 29 i 30, z których wynika, że sprawcami byli żandarmi Johann NEUWIRTH i Walter VOGT. Jako pretekst ich zastrzelenia podano ucieczkę po zatrzymaniu /Protokół oględzin pkt. 1 i 2/. Józefa Krawca i Jana Krawca pochowano - na cmentarzu w Czastarach. Miejsce ich zamordowania zostało udokumentowane szkicem i fotografiami. Fakt popełnienia tego morderstwa nie budzi żadnych wątpliwości.
Księdza Bolesława STRADOWSKIEGO zastrzelił w dniu 21.V.1940 r. rano w sypialni, bez żadnego powodu Komendant Friedrich BEDNAROWSKI. 
      Bezpośrednich świadków morderstwa nie ustalono. Fakt ten w świetle zeznań pośrednich świadków, jak: Anny Lech /z d. Golińska/, Eleonory Golińskiej, Seweryna Golińskiego i Jadwigi Wiśniewskiej, nie budzi żadnych wątpliwości. Sam morderca Fr. Bednarowski i inni żandarmi ze śmiechem opowiadali jak to został zamordowany i jak konał ksiądz Stradowski.
Istotnym dowodem zbrodni jest "Księga imienna rozstrzelanych" poz.36, z której wynika, że sprawcą morderstwa był żandarm Fr. BEDNAROWSKI, a jako pretekst podano, że ksiądz schwycił za kieszeń, w której miał pistolet, no i morderca "musiał się bronić". /Protokół oględzin pkt.3/. Akt zgonu nie został sporządzony. Ks. B.Stradowski został pochowany na cmentarzu w Czastarach, co zostało udokumentowane szkicem i fotografiami.
Fakt popełnienia tego morderstwa nie budzi żadnych wątpliwości. 

     Kolejną ofiarą zbrodni Friedrycha BEDNAROWSKIEGO i innych żandarmów był mieszkaniec Wieruszowa, Wacław DOMINIAK, zamordowany w dniu 21.V.1940 r. w Czastarach, Nie zdołano ustalić bliższych okoliczności jego śmierci. Brak jest aktu zgonu ofiary, nie ustalono bezpośrednich świadków, ani członków jego rodziny. Nie zostało także ustalone miejsce pochowania zwłok W. Dominiaka. Jedynym dowodem jest zapis w tzw. "Księdze imiennej rozstrzelanych" - poz.37, z którego wynika, że został on rozstrzelany w Czastarach, przez żandarmów BEDNAROWSKIEGO, KRUGERA i VOGTA, a jako uzasadnienie podano, że po schwytaniu go, na drodze do posterunku zaczął uciekać i został zastrzelony.
   W dniu 29.10.1940 roku wieczorem w Stępnej gm. Czastary, żandarmi Friedrich FURSTER /GAJEWSKI /, Bruno KRUGER i Johann GUSE, zamordowali mieszkankę wsi Stępna - Wiktorię RYNG. Została ona aresztowana z nieustalonych powodów przez w/wymienionych żandarmów, którzy wyprowadzili ją na pole parceli Stępna, na pograniczu wsi Kniatowy i tam koło drzewa z kapliczką zastrzelili.
Świadkiem tego morderstwa była Leokadia Kasendra /z d.Naciskała/. Znała ona Wiktorię Ryng. Pamiętnego dnia, gdy pasła krowy, zauważyła, że dwaj żandarmi prowadzili Wiktorię Ryng i po dojściu do wspomnianego miejsca zastrzelili ją.
Świadek Wawrzyniec Machynia zeznał, że tego dnia wieczorem z polecenia żandarmów GAJEWSKIEGO I GUSE, wspólnie ze Stanisławem Naciskałą, zabrali zwłoki Wiktorii Ryng i przewiózł na cmentarz w Czastarach. Oprócz wyżej wymienionych, przy zamordowanej był także żandarm KRUGER.
Fakt popełnionej zbrodni potwierdzono aktem zgonu W.Ryng, na którym odnotowano, że zgon zgłosił Friedrich GAJEWSKI.
Miejsce morderstwa zostało udokumentowane szkicem i fotografiami. Istotnym dowodem morderstwa jest także zapis w "Księdze imiennej rozstrzelanych" - poz. 80, z której wynika, że morderstwa dokonali żandarmi GAJEWSKI /FURSTER/i KRUGER, a jako uzasadnienie podano, że "Wiktoria Ryng podczas aresztowania zaczęła uciekać i została zastrzelona".
W świetle przytoczonych dowodów, morderstwo Wiktorii Ryng nie budzi żadnych wątpliwości.

        W dniu 14.11.1940 r. w Parcicach gm. Czastary żandarm Friedrich FURSTER /GAJEWSKI / zamordował mieszkańca Parcic, Floriana PLUSKE. Został on aresztowany rzekomo za handel żywnością. Następnego dnia zbiegł z aresztu i zaczął się ukrywać. Został schwytany w Radostowie, skąd przejął go żandarm Fr. FURSTER celem doprowadzenia do posterunku w Czastarach. Po drodze, w pobliżu Parcic, Fr. FURSTER zastrzelił Floriana PŁUSKE.
Świadek Franciszek Nowojewski zeznał, że jadąc rowerem z Radostowa do Czastar, koło Parcic spotkał żandarma Fr. GAJEWSKIEGO /Fürstera/ i 2-ch cywilnych Niemców z karabinami, którzy prowadzili znajomego Floriana Płuskę. Żandarm zatrzymał go, zapytał co tu robi i kazał mu jechać do domu. Po przejechaniu około 100-150 m usłyszał strzał karabinowy, obejrzał się i zobaczył ,że Florian Płuska upadł na ziemię.
Świadek Bronisław Piotrowicz zeznał, widział jak żandarmi prowadzili Floriana Pluskę i po chwili usłyszał strzał, ale z powodu ciemności nie widział kto strzelał. Dalszym dowodem zbrodni jest akt zgonu, z adnotacja, że zgon zgłosił Walter Vogt. Istotnym dowodem jest także zapis w "Księdze imiennej rozstrzelanych" - poz. 85, z którego wynika, ze sprawcą morderstwa był GAJEWSKI / Förster /, a jako powód tego czynu podano, że "uciekał przed aresztowaniem". Zamordowany został pochowany na cmentarzu w Czastarach.
Sw. Bronisław Piotrowicz zeznał, że widział, jak żandarmi prowadzili Floriana Płuskę i po chwili usłyszał strzał, ale z powodu ciemności nie widział kto strzelał.
Dalszym dowodem zbrodni jest akt zgonu, z adnotacją, że zgon zgłosił żandarm Walter VOGT. Istotnym dowodem jest także zapis w "Księdze imiennej rozstrzelanych" poz.85, z którego wynika, że sprawcą morderstwa był GAJEWSKI /FURSTER/, a jako powód tego
czynu podano, że "uciekał przed aresztowaniem". /Protokół oględzin pkt.6/. Zamordowany został pochowany na cmentarzu w Czastarach. Miejsce zbrodni zostało udokumentowane szkicami.
W świetle przytoczonych dowodów fakt zamordowania F.Płuski przez wspomnianego żandarma nie budzi żadnej wątpliwości.
W dniu 21.12.1940 r. w Czastarach, żandarm Johann NEUWIRTH zamordował mieszkańca Nalepy gm. Czastary Walentego WIECZORKA. Z bliżej nie ustalonych przyczyn żandarmeria poleciła W.Wieczorkowi meldować się na posterunku. Po jednym z pobytów na posterunku zaczął się ukrywać u siebie w stodole, co trwało około pół roku. W tym okresie zapadł na chorobę umysłową i wreszcie opuścił kryjówkę. Wtedy został aresztowany i zamordowany na posterunku żandarmerii.
Swiadek Anna Lech /która była sprzątaczką na posterunku/ zeznała, że pamiętnego dnia, gdy przyniosła do pokoju zajmowanego przez żandarmów lampę naftową, zobaczyła tam siedzącego wychudzonego i zarośniętego Walentego Wieczorka. Po chwili jak była w kuchni, usłyszała strzał dochodzący z tego pokoju. Po kilku minutach znowu tam weszła i zobaczyła leżącego we krwi zamordowanego W.Wieczorka. Był tam komendant posterunku Friedrich BEDNAROWSKI i jego 5-letnia córka, która zabawiała się przeskakiwaniem przez trupa /?!/.
Żandarm Walter VOGT ściągnął zamordowanemu buty, po czym jego zwłoki wywieziono na cmentarz w Czastarach. Powyższe w ogólnych zarysach potwierdził szwagier zamordowanego, św. Józef Białek, który brał udział w pochowaniu zwłok, Dalszymi dowodami zbrodni jest akt zgonu /zgłoszenie przez żandarmerie/ oraz "Księga imienna rozstrzelanych" poz.89, z której wynika, że mordercą był żandarm Johann NEUWIRTH, a powodem zastrzelenia /Protokół oględzin "odparcie napaści ze strony W.Wieczorka". W tym świetle fakt popełnienia morderstwa nie budzi żadnej wątpliwości. 

       W dniu 29.03.1941r. w Czastarach żandarm Friedrich FURSTER /GAJEWSKI/ zamordował mieszkańca wsi Przywory gminy Czastary, Andrzeja OCHĘDZANA.
W tym to dniu komisarz gminy KONCE zatrzymał ludzi koło kościoła w Czastarach i pędził do oczyszczania drogi. Temu poleceniu nie chciał się podporządkować Andrzej Ochędzan. Wówczas komisarz pobił go, lecz ten się wyrwał i ukrył się w kościele. Tam został schwytany przez żandarmów i osadzony w areszcie. Świadek Kazimierz Małecki zeznał, że tegoż dnia wieczorem widział idących do aresztu komisarza KONCE i żandarma GAJEWSKIEGO. Po upływie około 1o-ciu minut, gdy był w domu, przybiegł do nich żandarm Gajewski i polecił jego ojcu Władysławowi Małeckiemu podjechać furmanką pod areszt. Po pewnym czasie Wł. Małecki wrócił i powiedział, że zabrał z aresztu zwłoki zastrzelonego Andrzeja Ochędzana i zawiózł na cmentarz. Świadek Jan Płuska zeznał, że następnego dnia komisarz Konce powie dział mu, że Andrzeja Ochędzana zastrzelił żandarm GAJEWSKI. Bezpośrednich świadków tego morderstwa nie da się ustalić, gdyż było to w areszcie.
Oprócz tych zeznań dowodem zbrodni jest akt zgonu zamordowanego, z którego wynika, że zgon został zgłoszony przez żandarmerię w Czastarach. Morderstwo A.Ochędzana nie zostało odnotowane w "Księdze rozstrzalanych". A.Ochędzan został pochowany na cmentarzu w Czastarach.

  W dniu 6.09.1942r. w Stępnej gm. Czastary żandarm Friedrich FURSTER/GAJEWSKI / zamordował mieszkańca nie ustalonej bliżej miejscowości Ignacego KRZEMINSKIEGO ur. 23.07.1903. Z zeznań św. Anny Lech wynika, że przez kilkanaście dni był przetrzymywany w areszcie w Czastarach nieznany jej mężczyzna. Pewnego dnia żandarm FURSTER /Gajewski/ miał aresztowanego przewieźć do Wielunia. Jednak w drodze zastrzelił go. Bezpośrednich świadków morderstwa jak i członków jego rodziny, nie zdołano ustalić. Z aktu zgonu wynika, że Ignacy Krzemiński został rozstrzelany w lesie Stępnowskim gm. Czastary. Z "Księgi imiennej rozstrzelanych" poz. 158 wynika, że został on zastrzelony w Stępnej przez żandarma Friedricha FURSTERA /zbieżność z zeznaniem św.A.Lech/, a jako powód zbrodni podano, że "konwojowany wyrwał się i chciał napaść na żandarma". Ignacy Krzemiński został pochowany na cmentarzu w Czastarach. Fakt popełnienia tego morderstwa przez żandarma Fr.FURSTERA nie powinien budzić wątpliwości.

  W dniu 26.09.1942r. w Czastarach komendant posterunku Fr.BEDNAROWSKI zamordował NN kobietę. Została ona schwytana przez żandarmów w Czastarach i zaangażowana przez Fr. Bednarowskiego do kopania ziemniaków w pobliżu posterunku żandarmerii. - Swiadek Kazimierz Małecki zeznał, że jego ojciec Władysław Małecki opowiadał mu, że z polecenia Fr. Bednarowskiego zaprowadził tę kobietę na pole i wskazał jej miejsce, gdzie ma kopać ziemniaki. Po kilku minutach zobaczył, że Fr.BEDNAROWSKI oparł karabin na płocie, wymierzył do tej kobiety i zastrzelił ją. Potwierdza to św. A. Lech, do której Fr. Bednarowski powiedział, że ta kobieta rzuciła się na jego dziecko i musiał ją zastrzelić. Fakt tego morderstwa potwierdza zapis w "Księdze imiennej rozstrzelanych" poz.160 - z której wynika, że zastrzelił ją Fr. Bednarowski, a jako motywy tego czynu podano, że " rzuciła się ona z motyką na dwoje 4 i 5 letnie dzieci niemieckie z Rzeszy. Zamordowaną pochowano na cmentarzu. Fakt popełnienia tego morderstwa przez Fr.BEDNAROWSKIEGO nie budzi żadnej wątpliwości.

    W dniu 27.04.1943 r. w Józefowie gm. Czastary żandarm Albert LEMME zamordował mieszkankę Siedlisk gm. Sokolniki, Stanisławę WOJCIESZAK. Świadek Franciszek Buchla zeznał, że wiosną 1943 r. gdy był na stacji kolejowej w Czastarach, z odległości kilkudziesięciu metrów widział jak dwaj żandarmi, z których jednego rozpoznał jako GUSEGO, prowadzili kobietę. Rozpoznał, że była to znana mu Stanisława Wojcieszak. Poprowadzili ją leśną drogą w kierunku wsi Czastary /wieś położona niedaleko od stacji/. Po kilku minutach usłyszał strzał karabinowy dochodzący tego kierunku. Po upływie około pół godziny wracał tą samą drogą do wsi Czastary. Wyprzedził furmankę, powożoną przez Strzelczyka z Józefowa /wieś położona na tej trasie/, obok której szli wspomniani żandarmi, a na wozie w sianie leżało ciało Stanisławy Wojcieszak. Następnego dnia, na jego prośbę, żona Anna Buchla poszła na cmentarz w Czastarach, żeby zobaczyć, czy leży tam ciało zamordowanej. Stwierdziła ona, że koło kaplicy leżała przykryta słomą zamordowana St.Wojcieszak. Fakt tego morderstwa został potwier dzony aktem zgonu. Z "Księgi imiennej rozstrzelanych"-poz.197 wynika, że morderstwa dopuścił się żandarm Albert LEMME, a jako uzasadnienie rozstrzelania podano, że "podjęła ona ucieczkę w czasie jej transportu". /?!/. Zamordowana została pochowana na cmentarzu w Czastarach. Fakt dokonania tego morderstwa przez żandarma A.LEMME nie budzi żadnych wątpliwości.

    W dniu 22.06.1943 r. w Czastarach komendant posterunku Friedrich BEDNAROWSKI zamordował mieszkańca Wieruszowa Antoniego MASLAKA. Z zeznań św. Józefa Maślaka /brat/ wynika, że Antoni Maślak zbiegł z aresztu w Wieruszowie i ukrywał się w lesie czastarskim. Mieszkaniec Czastar, Jan Kornacki /względnie Kordecki/ opowiadał mu, że był świadkiem schwytania i zamordowania Antoniego Maślaka w lesie czastarskim na "Podkoziu". Tego bezpośredniego świadka nie zdołano ustalić. Fakt morderstwa został potwierdzony aktem zgonu /zgłoszenie posterunku żandarmerii w Czastarach/ oraz zapisem w "Księdze imiennej rozstrzelanych" poz. 209, z której wynika, że zamordował go Friedrich BEDNAROWSKI, a jako uzasadnienie tej zbrodni podano, że "zbiegł on z aresztu w Wieru zowie i został ponownie schwytany". Miejsce pochowania zwłok nie ustalono.

    W dniu 17.07.1943r. w Czastarach, żandarmi Johann GUSE i Albert LEMME zamordowali mieszkańca Ząbkowic woj. katowickie, Stefana WOJNOWSKIEGO. Sw. Józef Ochędzan zeznał, że ogólnie słyszał, iż w pobliżu stacji kolejowej w Czastarach, przez żandarmów, wśród których był GUSE, został zamordowany nieznany mu mężczyzna, mieszkaniec woj .katowickiego. Sw. Leokadia Kasendra zeznała, że w czerwcu lub na początku lipca roku nie pamięta, na drodze pomiędzy wsią i stacją kolejową Czastary, koło nasypu kolejowego zobaczyła jak dwaj żandarmi z posterunku Czastary prowadzili nieznanego jej mężczyznę z teczką. Ukryła się w zaroślach i po pewnym czasie zobaczyła, jak jeden z żandarmów wymierzył z karabinu do tego mężczyzny i strzelił dwa razy, zabijając go na miejscu. Potwierdziła to Weronika Naciskała, która była świadkiem morderstwa dodając, że jednym z tych żandarmów był GUSS, ale nie wie, który z nich strzelał do tego mężczyzny. Z przytoczonych okoliczności należy sądzić, że świadkowie mówią o zamordowanym S. Wojnowskim. Z aktu zgonu S.Wojnowskiego wynika, że mieszkał on w Ząbkowicach, a został zastrzelony 500 m od stacji kolejowej w  Czastarach /zgłoszenie żandarmerii/. imiennej rozstrzelanych" - poz.223, z której wynika, że spraw cami morderstwa byli żandarmi Johann GUSE i Albert LEMME, a jako motywy podano, że "podjął on ucieczkę w czasie transportu".  Miejsce jego pochowania nie zostało bliżej określone, ale niewątpliwie został pogrzebany na cmentarzu w Czastarach /zbiorowa mogiła zdjęcie/. Zamordowanie S.Wojnowskiego przez wspomnianych żandarmów nie winno budzić wątpliwości.

      W dniu l0.08.1943 r. w Czastarach, komendant posterunku Friedrich BEDNAROWSKI oraz żandarmi Johann GUSE i Albert LEMME zamordowali jeńca radzieckiego Piotra Sakowicza /SAKOWITSCH/. Świadek Józef Białek zeznał, że latem 1943 r. po żniwach, na drodze pomiędzy Czastarami i Sokolnikami spotkali ukrywającego się Rosjanina. Po krótkiej z nim rozmowie, udał się on w głąb lasu. Niewątpliwie był to Piotr Sakowicz. Świadków zamordowania P. Sakowicza nie ustalono. Jedynym dowodem na okoliczność zamordowania P. Sakowicza jest zapis w "Księdze imiennej rozstrzelanych" pozycja 227, z której wynika, że został on zastrzelony w Czastarach, przez Friedricha BEDNAROWSKIEGO, Johanna GUSE i Alberta LEMME, a jako okoliczności podano, że został zastrzelony podczas ucieczki /Protokół oględzin pkt. 13/. Akt zgonu nie został sporządzony i brak danych o miejscu pochowania zwłok. Niewątpliwie pochowano go na cmentarzu w Czastarach. Przytoczone dowody niewątpliwie świadczą o tym, że mordercami P.Sakowicza byli wymienieni żandarmi.

  W dniu l0.12.1943r. w Czastarach, żandarmi Wilhelm ACHRAUER, Albert LEMME i Otto GRZYWACZ, zamordowali innego radzieckiego jeńca wojennego Wiktora BIELMANTOWA. Sw. Józef Białek zeznał, że w końcu 1943r. /gdy spadł pierwszy śnieg, jeden z żandarmów z posterunku w Czastarach polecił mu udać się do kostnicy cmentarnej w Czastarach, celem pochowania zwłok. Zastał tam zwłoki Rosjanina. Pochował go na poboczu cmentarza w Czastarach. Ogólnie słyszał z opowiadań, że ten Rosjanin ukrywał się w leśnej ziemiance. Z "Księgi imiennej rozstrzelanych" poz.310 wynika, że Wiktor Bielmantow został rozstrzelany przez SCHRAUERA, LEMME i GRZYWATZ w lesie 500 m na północ od stacji kolejowej w Czastarach,

   W dniu l0.08.1943 r. w Czastarach, komendant posterunku Friedrich BEDNAROWSKI oraz żandarmi Johann GUSE i Albert LEMME zamordowali jeńca radzieckiego Piotra Sakowicza /SAKOWITSCH/. Świadek Józef Białek zeznał, że latem 1943 r. po żniwach, na drodze pomiędzy Czastarami i Sokolnikami spotkali ukrywającego się Rosjanina. Po krótkiej z nim rozmowie, udał się on w głąb lasu. Niewątpliwie był to Piotr Sakowicz. Świadków zamordowania P. Sakowicza nie ustalono. Jedynym dowodem na okoliczność zamordowania P.Sakowicza jest zapis w "Księdze imiennej rozstrzelanych" pozycja 227, z której wynika, że został on zastrzelony w Czastarach, przez Friedricha BEDNAROWSKIEGO, Johanna GUSE i Alberta LEMME, a jako okoliczności podano, że został zastrzelony podczas ucieczki. Akt zgonu nie został sporządzony i brak danych o miejscu pochowania zwłok. Niewątpliwie pochowano go na cmentarzu w Czastarach. Przytoczone dowody niewątpliwie świadczą o tym, że mordercami P.Sakowicza byli wymienieni żandarmi.

   W dniu l0.12.1943r. w Czastarach, żandarmi Wilhelm ACHRAUER, Albert LEMME i Otto GRZYWACZ, zamordowali innego radzieckiego jeńca wojennego Wiktora BIELMANTOWA. Sw. Józef Białek zeznał, że w końcu 1943r. /gdy spadł pierwszy śnieg, jeden z żandarmów z posterunku w Czastarach polecił mu udać się do kostnicy cmentarnej w Czastarach, celem pochowania zwłok. Zastał tam zwłoki Rosjanina. Pochował go na poboczu cmentarza w Czastarach. Ogólnie słyszał z opowiadań, że ten Rosjanin ukrywał się w leśnej ziemiance. Jako powód morderstwa podano, że "został zastrzelony w swoim schronie, gdy nie zastosował się na wezwanie o opuszczenie kryjówki". Zapis w tej księdze jest zbieżny z zeznaniami św.J.Białka co do osoby zamordowanego i fakt tego morderstwa nie budzi żadnych wątpliwości i zastrzeżeń. Miejsce morderstwa zostało udokumentowane fotografiami.

  W dniu 5.07.1944r. w Czastarach, żandarm Wilhelm SCHRAUER zamordował mieszkańca Malanowa gm. Sokolniki, Stefana WELNE. Bezpośrednich świadków morderstwa nie zdołano ustalić. Sw. Stefan Wełna /syn/ zeznał, że z opowiadań mieszkańca Czastar Wojtczaka dowiedział się, że ojciec Stefan Wełna został skazany za złapanie zająca, na 6 m-cy obozu karnego. Zaczął się ukrywać, został schwytany przez żandarmów z Radostowa i przekazany do Sokolnik. Miał być rzekomo odwieziony do Wielunia, ale w drodze na stację, został zastrzelony około 300 m od stacji kolejowej w Czastarach. Sw.Tadeusz Fabisiak zeznał, że latem 1944 r. że z polecenia żandarma pojechał furmanką w stronę stacji kolejowej w Czastarach. Niedaleko stacji spotkał drugiego żandarma, a w pobliżu, w przydrożnym rowie zobaczył martwego człowieka. Przy pomocy żandarmów włożyli zwłoki na wóz i wtedy zobaczył, że zamordowany miał przestrzeloną głowę. Zwłoki zawiózł na cmentarz w Sokolnikach, gdzie był już wykopany dół, a obok stało kilku mężczyzn, którzy grzebali ofiarę morderstwa. Później T.Fabisiak dowiedział się, że tym zamordowanym był Stefan Wełna. Fakt popełnienia morderstwa został potwierdzony aktem zgonu /zgłoszenie żandarmerii w Czastarach/. Istotnym dowodem na to okoliczności jest każe zapis w "Księdze imiennej rozstrzelanych" poz.374, z którego wynika, że sprawcą morderstwa był Wilhelm SCHRAUER, a jako motywy podano, że WEŁNA był podejrzany o kłusownictwo i przez ucieczkę chciał uniknąć aresztowania. Został pochowany na cmentarzu w Sokolnikach, co zostało udokumentowane fotografią nagrobka. Popełnienie tej zbrodni przez żandarma W.SCHRAUERA, nie budzi żadnych wątpliwości.

  W dniu 4.09.1944r. w Czastarach, żandarm Otto DEGNER zamordował mieszkańca Kierzna gm. Kępno Stanisława KOWALINSKIEGO. Z zeznań braci zamordowanego wynika, że Stanisław Kowaliński udał się w odwiedziny do zatrudnionego "na okopach" w  Osjakowie, Antoniego Kowalińskiego i zatrudnionej w pobliżu siostry Stefanii. W drodze powrotnej został zatrzymany i przekazany żandarmerii w Sokolnikach. Został bestialsko pobity, odebrano mu rower i pieniądze i zwolniono go.

   W tym czasie w okolicach Czastar żandarmeria prowadziła obławę. St.Kowaliński idąc na stację kolejową w Czastarach, został zastrzelony przez jednego z żandarmów i w pobliżu pochowany. Po upływie kilku dni, bracia zamordowanego Stefan i Antoni Kowalińscy wraz z ojcem, w obecności żandarma i grabarza wykopali zwłoki i przewieźli na cmentarz w Kierznie. Miejsce jego zamordowania i pochowania zostało udokumentowane fotografiami. Bezpośrednich świadków morderstwa nie zdołano ustalić. Fakt ten nie budzi jednak żadnych wątpliwości. Dowodem morderstwa jest akt zgonu, z którego wynika, że St.Kowaliński został rozstrzelany w lesie pomiędzy Józefowem a Czastarami/zgłoszenie żandarmerii/. Potwierdza to zapis w "Księdze imiennej rozstrzelanych poz.404, z którego wynika, że sprawcą morderstwa był Otto DEGNER, a przyczyną rozstrzelania była rzekoma ucieczka przed wylegitymowaniem.

    Także w dniu 4.IX.1944 r. w Czastarach, żandarm Wilhelm SCHRAUER i inni nieustaleni żandarmi, zamordowali 2-ch jeńców radzieckich - Hrehoreja NEKCYROWICZA i Andrzeja KYLAKOWSKIEGO. Sw. Julian Biczysko zeznał, że na początku września 1944 roku żandarmeria z Czastar i Sokolnik zorganizowała obławę w lasach czastarskich. Na ranem zobaczył, że żandarmi schwytali 2-ch Rosjan, których przyprowadzono pod stację kolejową w Czastarach. Byli oni bestialsko katowni i szarpani przez psy policyjne Następnie wprowadzono ich w głąb lasu. Po pewnej chwili gdy był już w domu, usłyszał dwa strzały i zorientował się, że zostali zamordowani ci Rosjanie. Po kilku dniach przyszedł na to miejsce i odnalazł świeżą mogiłę. Sw .Piotr Zuzel zeznał, że po zakończeniu obławy dowiedział się, że żandarmeria schwytała i zamordowała 2-ch Rosjan. Następnego dnia z polecenia żandarma GAJEWSKIEGO, a którym był GUZE, udał się do pobliskiego lasu celem odkopania jakichś zwłok. Okazało się, że chodzi o zwłoki owych 2-ch Rosjan. Po odkopaniu zwłok wydobyto je z dołu i obmyto, a fotograf zrobił kilka zdjęć. Widział, że mężczyźni ci byli pogryzieni przez psy, a jeden z nich miał w głowie ślad od kuli. Następnie zwłoki wrzucono do tego samego dołu i zagrzebano. W jakim celu robiono zdjęcia zamordowanym tego nie wie. Z tych zeznań niezbicie wynika, że zamordowanymi byli Rosjanie H. Nekcyrowicz i A. Kylakowski. Dalszym dowodem tej zbrodni są akty zgonu, z których wynika, że zostali oni rozstrzelani w lesie koło Czastar/zgon zgłoszony przez żandarmerie/. Istotnym dowodem jest zapis w "Księdze imiennej rozstrzelanych" - poz.405 i 406, z którego wynika, że sprawcą morderstwa był Wilhelm SCHRAUER. Podano, że obaj Rosjanie przez ucieczkę chcieli uniknąć schwytania". Miejsca schwytania - zamordowania i pochowania zamordowanych zostały udokumentowane szkicami i fotografiami. Ich zwłoki po wyzwoleniu zostały przewiezione na cmentarz w Sokolnikach, a później ekshumowane do zbiorowej mogiły żołnierzy radzieckich w Wieluniu.

    Przytoczone dowody nie budzą żadnych wątpliwości co do morderstw popełnionych na osobach H.Nekcyrowicza i A.Kylakowskiego. W dniu 30.I09.1944 r. w Czastarach, żandarmi Johann GUSE i Otto DEGNER zamordowali mieszkańca Jaworsk, gm. Czastary Rocha GOLINSKIEGO. Roch Goliński został aresztowany przez żandarmów z Czastar, rzekomo pod zarzutem posiadania broni. W czasie konwojowania go zbiegł, zaczął się ukrywać i po kilku dniach został schwytany przez żandarmów z Czastar i Radostowa. Sw. Leon Kapral widział jak żandarm Johann GUSE wraz z innymi żandarmami konwojowali R.Golińskiego, a po kilku dniach inni, nieznani mu żandarmi wieżli go bryczką. Później dowiedział się że R. Goliński został zamordowany w lesie "Koza" koło Czastar". Sw. Kazimierz Małecki zeznał, że jesienią 1944 roku został poinformowany przez ojca Wł. Małeckiego /był robotnikiem gospodarczym na posterunku w Czastarach/, że żandarmi Johann GUSE i Otto DEGNER wyprowadzili z aresztu skatowanego Rocha Golińskiego na śmierć w stronę lasu "Koza". Wówczas wybiegł z domu i z odległości około 200 m widział jak dwaj żandarmi wlekli R.Golińskiego do tego lasu. Gdy doszli do skraju lasu, usłyszał strzał po czym żandarm J.GUSE poszedł do najbliższego zabudowania Filipa Chałupki i nakazał mu przewiezienie zwłok Rocha Golińskiego na cmentarz. Te zeznania potwierdził św. Józef Białek, który zeznał, że widział jak żandarmi. GUSE i DEGNER wlekli do lasu "na Podkozie" Rocha Golińskiego. Minął się z nimi i widział, że R.Goliński był bestialsko pobity - twarz miał spuchniętą, a z ran na plecach sączyła się krew. Po upływie około godziny widział jak w asyście tych żandarmów wieziono zwłoki zamordowanego. Z aktu zgonu /zgłoszenie żandarmerii w Czastarach/ wynika, że R.Goliński został zamordowany w Radostowie. Z "Księgi imiennej rozstrzelanych" - poz. 424, wynika, że R.Goliński został rozstrzelany w lesie /nazwa niezrozumiała/, przez żandarmów Maxa HILDNERA i Hermana GOSSA, a jako uzasadnienie podano, że chciał on zbiec przed aresztowaniem. W tym przypadku zachodzi różnica, co do nazwisk sprawców morderstwa, podanych przez św. K. Małeckiego i J.Białka, a zapisem we wspomnianej "Księdze rozstrzelanych". Wobec przekonywujących zeznań tych naocznych świadków należy przyjąć, że sprawcami zamordowania R.Golińskiego byli żandarmi J.GUSE i A.DEGNER. Należy dodać, że żandarmi H.HILDNER i H.GOSS z posterunku i z nieznanych powodów właśnie im przypisano jego zamordowanie. Miejsce zbrodni zostało oznaczone na szkicu. W świetle przytoczonych dowodów, fakt zamordowania R .Golińskiego nie budzi żadnych zastrzeżeń. 

Jak już wspomniano w niniejszym sprawozdaniu, do akt sprawy załączono dokumentację techniczną dot. popełnionych zbrodni. Są to: szkice /plany/ i fotografie

I. Plan wsi i gminy Czastary - z oznaczeniami:

1. położenie aresztu tzw. "koza"

2 budynek plebani, w którym znajdował się posterunek żandarmerii, gdzie zamordowano ks. B, Stradowskiego 

3- miejsce zamordowania braci Jana i Józefa Krawców, 

4 - miejsce chowania zwłok pomordowanych na cmentarzu w Czastarach,

5 - miejsce straceń w lesie czastarskim, przy drodze prowadzącej do stacji kolejowej w Czastarach,

6- miejsce zamordowania W.Ryng przy kapliczce obok drogi Czastary Stępna,

7 - miejsce zamordowania F.Płuski, przy drodze Radostów Parcice,

8- miejsce zamordowania R.Golińskiego przy lesie "Koza" /nazywany też "Podkozie"/,

9- miejsce schwytania jeńców radzieckich H.Nekcyrowicza i A.Kylakowskiego,

10- miejsce pochowania tych 2-ch zamordowanych jeńców radzieckich,

11 -miejsce zamordowania jeńca radzieckiego W.Bielmantowa.

II. Plansze fotograficzne

1/1 budynek plebanii w Czastarach,

2- miejsce, gdzie był areszt "koza",

3 miejsce rozstrzelania braci J.J. Krawców -

2/ 13 grobowiec i płyta nagrobkowa ks.B.Stradowskiego, 4-6 mogiły pomordowanych na cmentarzu w Czastarach,


                                     WIG - Mapa Szczegółowa Polski 1:25 000 /1929 - 1939/
Czastary, 1937


Źródło: 

Rejestr miejsc i faktów zbrodni popełnionych przez okupanta hitlerowskiego na ziemiach polskich w latach 1939-1945 - województwo kaliskie, 1984, Warszawa

Oraz APK w Kaliszu, Spuścizna Martyna, Sygn. 359

 

Czastary  od 1939–1943 Wildbad, 1943–1945 Wildenbach






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.