Tadeusz Wiewiórkowski był najstarszym synem Teodora Wiewiórkowskiego. Teodor był bratem mojego pradziadka Stanisława.
Urodził
się 14.02.1902 w Opatówku. W 1917 jako piętnastoletni
chłopiec został wywieziony Niemców do obozu Essen w Westfalii w Niemczech, gdzie pracował w kopalni węgla*.
Po powrocie do Polski 14 listopada 1918 wstąpił jako ochotnik do
wojska polskiego w Sosnowcu. Został przydzielony do 4 Pułku Piechoty
Legionów w Krakowie. 20 listopada 1918 wyjechał z 6 kompanią 4 Pułku
Piechoty Legionów na front ukraiński pod Lwów, gdzie walczył do kwietnia
1919 Od 4 maja 1919 był na froncie bolszewickim.
23
sierpnia 1920 pod Hrubieszowem wraz z kilkoma innymi żołnierzami,
torując sobie drogę granatami, zdobyli karabin maszynowy i zmusili
bolszewików do ucieczki. Tym czynem umożliwili oddziałowi polskiemu
wycofanie bez strat i przejście do kontrataku. Został za to odznaczony
orderem Virtuti Militari V klasy.
Klimat
tych dni oddaje "Zarys historji wojennej 4-go pułku piechoty legionów",
do którego cyfrowej wersji dotarłam dzięki cennym wskazówkom autora
bloga poświęconego genealogii http://www.kimonibyli.pl/
4 Pułk Piechoty Legionów został sformowany wiosną
1915 roku w Piotrkowie Trybunalskim. Kadry tworzyły wydzielone
pododdziały II Brygady Legionów. Służyli w nim głównie ochotnicy z
Podhala i Królestwa Polskiego. Pułk został włączony w skład III Brygady
Legionów Polskich./Za: Wikipedia/
Został odznaczony srebrnym krzyżem Orderu „Virtuti Militari” V klasy za wojnę 1918-1920.
W 4 Pułku Piechoty Legionów służył do 1929 po czym wstąpił do Szkoły Podchorążych w Bydgoszczy. Po jej ukończeniu w 1932 otrzymał promocję na podporucznika i przydział do 69 Pułku Piechoty w Gnieźnie, gdzie służył do wybuchu wojny w 1939.
W kampanii wrześniowej 1939 służył w 69 Pułku Piechoty jako dowódca Kompanii Zwiadu. Walczył 13 września pod Łęczycą i w dniach 16-21 września pod Kutnem. Po kapitulacji Warszawy dostał się 28 września 1939 do niewoli. Przez cały okres okupacji hitlerowskiej przebywał w obozach jenieckich w miejscowościach: Norymberga, Itzehoe, Sandbostel, Lubeka oraz w oflagu II D w Grossborn.
5 lutego przekradł się do 18 Pułku Piechoty Wojska Polskiego w Sypniewie na Pomorzu, a 10 lutego 1945 dobrowolnie zgłosił się do RKU w Gnieźnie, gdyż uważał, że jego miejsce jest w kraju i chce pracować dla narodu. Niestety nie przyjęto go do wojska, gdyż określono go jako „ideologicznie obcego”.
Po wojnie wyjechał do Gdańska, gdzie mieszkał i pracował jako urzędnik. Najpierw został powołany na stanowisko Naczelnika Wydziału Wojskowego, a w listopadzie 1945 mianowany Dyrektorem Zarządu Nieruchomości miasta Gdańska.
Jednak jego przeszłość wojskowa źle rzutowała na postrzeganie go przez władze Polski Ludowej. Był prześladowany i musiał
często zmieniać pracę zawodową. W rodzinie mówiło się, że zadenuncjował go jeden z członków rodziny o niechlubnej przeszłości, który był funkcjonariuszem MO w Gdańsku. Tę sprawę jeszcze zbadam, ponieważ zachowała się w IPN teczka tego osobnika po którą sięgnę.
Był prześladowany i siedział w więzieniu. W wyniku wojennych przeżyć i powojennych prześladowań oraz chorób zmarł w Gdańsku 24 grudnia 1955 w wieku 53 lat.
Oprócz
Krzyża Virtuti Militari V kl. posiadał Krzyż Walecznych, Brązowy i
Srebrny Krzyż Zasługi, Medal za Wojnę 1918-1920 i Medal 10-Lecia
Rzeczypospolitej Polskiej.
Żona Tadeusza, Zofia /20.10.1905-10.03.1997/ przyjaźniła się z moją
babcią, miały te same poglądy i podobną przeszłość, podobne dramaty rodzinne. Gościła moja babcię w Gdańsku. Po latach zaprosiła
mnie, wówczas osiemnastolatkę do Gdańska. Poznałam tam jej córkę, zięcia
oraz wnuka Radosza. Ciocia Zofia była pielęgniarką a jej córka i zięć
lekarzami.
Ta rodzina okazała mi wiele dobroci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.