Etykiety

środa, 25 października 2017

Maria Wiewiórkowska. Kalisz. Lata trzydzieste.


Autor: Dominika Pawlikowska

Maria Wiewiórkowska urodziła się w Noskowie/ dzielnica Kalisza/ 10.04.1915 roku w rodzinie Ludwika Semperskiego i Józefy z Rupotackich.
Była ich jedynym dzieckiem. Na zdjęciu poniżej Maria /pierwsza z prawej/ trzyma pod rękę swoją mamę Józefę.
Maria spędziła w Kaliszu bardzo szczęśliwą młodość, ukończyła Państwowe Gimnazjum im.Anny Jagiellonki. Często wspominała szkołę, koleżanki i psikusy, jakie robiło się nauczycielom.


Kalisza. Lata 30-te./zbiory własne.Moja babcia i prababcia
 na zdjęciu z lat trzydziestych.

Lata 30-te to czas tworzenia systemu szkół, radia, prasy, kultu literatury oraz czerpania pełnymi garściami z życia towarzyskiego. Moja babcia /na zdjęciu po prawej/ została nauczycielką i po wojnie likwidowała analfabetyzm.

Tutaj wspomnienie mieszkańca Opatówka o mojej babci Marii.

Zarówno babcia jak i prababcia słynęły z dbałości o strój. Ludzie byli wówczas dość mobilni, rodzina podróżowała, wyjeżdżano do Zakopanego, do Warszawy, do "wód".
Poniższe zdjęcie ukazuje trendy lat 30-tych, popularne były małe bereciki oraz toczki, które ozdabiano kwiatkami i woalką, najczęściej nosiło się je na bakier. Wielka szkoda, że te zdjęcia są czarno-białe, nie pokazują bowiem kolorów, a w tamtych czasach kobiety nie bały się odważnych barw. Do mody weszły kołnierze zrobione z futra, które noszone były do żakietu, a także eleganckie futrzane peleryny, które zakładano do sukienek. Obowiązkowy dodatek to sztuczne kwiaty, które wpinano do każdego rodzaju stroju. Jak widać dbano o elegancję, o schludny makijaż, fryzurę. O szyk.
Wśród popularnych stylizacji najmodniejsza była „na chłopczycę”, która odznaczała się krótko ściętymi włosami, maskowaniem biustu oraz opuszczeniem tali sukienki na biodra, aby zlikwidować wcięcie w pasie. Charakterystycznymi dodatkami były małe kapelusze tzw. kaski wzorowane na wojskowych hełmach. Były mocno naciągane na oczy oraz przylegały do głowy.
Najważniejszym elementem zimowego odzienia było ciepłe futro. Moja babcia i prababcia na zdjęciu poniżej.

Kalisz/ Moda lat 30-tych. Babcia i prababcia.


Moja babcia powtarzała, że człowiek jest za biedny, żeby kupować byle co. Dlatego zawsze kupowała dobre materiały, buty zamawiała u szewca. W tamtych czasach porządne odzienie było czymś w rodzaju lokaty kapitału. 
Ojciec kaliskiego podróżnika Stefana Szolc-Rogozińskiego zajmował się m.in. handlem futrami. Za porządne futro żądał 150 rubli srebrem, tyle zarabiał rocznie nauczyciel.Może babcia tam kupowała futra?


"Nowy Kaliszanin" A.Tabaki i M.Błachowicza, przykład ogłoszenia

W latach 30. fasony damskich strojów były bardzo kobiece. Zaczęto podkreślać ramiona, biust, wcięcie w talii. Stąd suknie zyskały dopasowaną górę, pasek w talii i rozkloszowaną spódnicę, sięgającą do połowy łydek. Stroje popołudniowe szyto z kwiecistych, cienkich tkanin, takich jak żorżeta czy jedwab.


WWW.HISTORIAWSEPII.BLOGSPOT.COM
Kalisz, lata 30- te. Uczennice "Jagiellonek". Ulica. Park


Zdjęcie które przedstawiam powyżej to bezcenne fotostory z lat trzydziestych z kaliskiej ulicy.
Dużo rzeczy panie robiły własnoręcznie. Babcia umiała robić na szydełku, drutach, maszynie. Wyczarowywała piękne rzeczy.
Do napisania tego posta zainspirowała mnie lektura książki "Nowy Kaliszanin" A.Tabaki i M.Błachowicza

To jest taka pozycja, która powinna obowiązkowo znaleźć się w biblioteczce każdego mieszkańca tego miasta. Służy pomocą w rozwikływaniu rożnych zagadek o tajemniczych miejscach i przeszłości miasta. Zainspirowała mnie do napisania dwóch nowych postów o moich protoplastach kaliszanach. O wąsach mojego pradziadka a drugi o futrach prababci:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.